Przejdź do głównej zawartości

 

Czas na książkę!

Kiedy za oknem -10 stopni, wieje, wiucha i mróz w pełni, to najlepszy moment na rozpoczęcie przygody z książką.

Nie musisz być molem książkowym, żeby czytać;)

ale też nie musisz czekać na zimę:D każda pora i miejsce, są dobre na czytanie. Śnieg, wiatr, deszcz, czy słonce w pełni. Wy decydujecie kiedy i gdzie, Wy wybieracie świat, w którym chcecie się zanurzyć.

Wystarczy odrobina chęci, wygodne miejsce i voila, do dzieła;)

Jeżeli chodzi o książkę, to chętnie podpowiem, co wybrać:)

Jako przysłowiowy mol książkowy pożeram wszystko, od kryminałów, fantastyki, po romanse, erotyki, a nawet powieści historyczne. Więc mam tych światów sporo w swojej głowie.

Dlatego postanowiłam dzielić się z Wami swoją pasją, kto wie, może się ktoś zarazi?

Trochę o mnie? Ok, matka 2 dziewczynek (również czytających), romanistka z wykształcenia, mol książkowy z wyboru:)

Kocham książki, nawet kiedyś młodsza Basia zapytała, czy kocham książki bardziej niż własne córeczki, oczywiście, że nie, ale czytam w każdej wolnej chwili!

Uwielbiam też tańczyć, spacerować i czasami leniuchować w fotelu, najczęściej oczywiście z książką w ręce;)


Długo się zastanawiałam, co wybrać, o czym Wam opowiedzieć, jak tego bloga poprowadzić, żeby Was zachęcić do książek, a nie zniechęcić i chyba będę po prostu sobą. Ponieważ moje czytanie, to taki lekki chaos z cyklu „co mi wpadnie w ręce”, to w taki sposób będę się z Wami dzielić moimi rekomendacjami, zarówno dla dorosłych, jak i dorosłych mających dzieci:) Czasami cofnę się do książki sprzed lat, czasami opowiem o takiej, gdzie dopiero co przeczytałam ostatnią stronę, czasami będzie to aur z czołowych światowych rankingów, czasami nikomu nie znany początkujący pisarz. Wybaczcie ten bałagan i cieszcie się tym pięknym światem, pozwalającym się na oderwanie od szarawej rzeczywistości.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Aktoreczka" Barbary Wysoczańskiej

                 Są takie książki, które sprawiają, że trudno jest zebrać myśli. Zachwycające, wciągające i wywołujące cały szereg emocji, a nawet i łez wzruszenia. Takie historie tworzy Pani Barbara Wysoczańska, a każda jest książka to prawdziwa czytelnicza uczta, w której chce się nieprzerwanie brać udział. Jej najnowsza powieść „Aktoreczka” to po prostu potwierdzenie niesamowitego talentu autorki i tej wspaniałej umiejętności przenoszenia czytelnika w czasie. Macie ochotę na podróż w lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku? Okres rozkwitu kina i wschodzących gwiazd Hollywood? Gwarantuje Wam, że to będzie niezapomniana przygoda.                Konrad Rogowski, były żołnierz AK, próbuje na nowo ułożyć sobie życie w Nowym Jorku. Cude m udało mu się uciec z Polski, w której ludzie walczący po stronie AK byli prześladowani i często skazywani na śmierć. Wraz z nim w Ameryce przebywa córka Emilia i szwagierka Anna. Konrad, który stracił ojca w Katyniu, pragnie upublicznić zrobione przez