Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Burza i Seweryn znowu w akcji!- "Światła w popiołach"

                 Zawsze przy lekturze kolejnej części przygód Seweryna I Burzy, duetu wykreowanego przez Remigiusza Mroza, mam ochotę Was pytać, jaki jest Wasz ulubiony duet literacki…Pewnie dlatego, że ta dwójka należy do moich ulubieńców. A Wy ich lubicie? Czy macie inne swoje typy?   Oczywiście jest wiele takich par, pomiędzy którymi istnieje chemia, czy ta miłosna, czy erotyczna, czy po prostu mocno przyjacielska, co zawsze świetnie nakręca całą akcję danej książki. I mam parę takich bohaterów, że w zasadzie czytam książkę dla nich. Zdecydowanie jednak Burza i Seweryn skradli moje serca od pierwszej części i mocno im kibicuje przez kolejne serie, chociaż autor łaskawy dla nich bywa niezwykle rzadko.                Za mną „Światła w popiołach” i nie chcąc zdradzić Wam za dużo, napiszę tylko, że jak zwykle przy tej serii to była jazda bez trzymanki. Genialna fabuła, akcja pędząca niczym TGV i chemia między bohaterami, która nie zanika, ale nie może się ujawnić światu. Przez co jest

"Cena wolności" Barbary Wysoczańskiej

                 Zdarza Wam się czuć niedosyt co do historii jakiejś postaci literackiej? Spotkać jakiegoś drugorzędnego bohatera literackiego i polubić go na tyle, żeby chcieć dowiedzieć się o nim jak najwięcej? Poznać jego przeszłość?   U mnie te uczucia niedosytu pojawiły się przy poznaniu Klary Tyszkowskiej w „Sile kobiet” Pani Barbary Wysoczańskiej. Ta postać mnie zachwyciła. Kobieta niesamowicie inteligentna, wojująca feministka i aktywistka społeczna, ale żyjąca samotnie, bez męża, czy dziecka i skrywająca w sobie pewien smutek, pomimo ogólnej otoczki radości. Jakżeż marzyło mi się dowiedzieć więcej, poznać powody jej samotności z wyboru i zrozumieć jej wybory. I Pani Barbara spełniła moje marzenie. Jej najnowsza powieść „Cena wolności” poświęcona jest właśnie Klarze, ale jej wersji młodszej, dopiero wkraczającej w dorosłe życie.                Klara studiuje na Latającym Uniwersytecie, co w 1904 roku jest szalenie niebezpieczne. Polska nie istnieje na mapie już ponad sto lat,

"Niechciane dziedzictwo" pierwsza część genialnie zapowiadającej się serii o Jagiellonach Marii Paszyńskiej

                 Jaka jest Wasza ulubiona dynastia znana z kart historii? Habsburgowie, Kapetyngowie, Andegawenowie, Lancasterowie, Windsorowie, Jagiellonowie, a może dynastia Piastów? Trzeba przyznać, że przez te wszystkie stulecia było ich naprawdę wiele, jedne długo utrzymywały się przy władzy, inne musiały ustąpić miejsca innym. Ja nie mam swojej upatrzonej rodziny, każda jest nadzwyczajna na swój sposób i każda ma   w swoim gronie ludzi dobrych, którzy zapisali się na kartach historii, jak i takich, o których należałoby nic nie mówić. Uwielbiam przez to każdą książkę, w której autor decyduje się przybliżyć kulisy życia dynastycznego, dlatego jak tylko zobaczyłam, że Maria Paszyńska stworzyła opowieść o Dynastii Jagiellonów, wiedziałam już, że książkę muszę przeczytać. Nie tylko dlatego, że zapowiadała się niezła czytelnicza uczta pod względem smaczków historycznych, ale przede wszystkim dlatego, że Pani Maria raczej tworzyła powieści z historią w tle z późniejszych epok. Byłam wię

"W objęciach mroku" Anety Krasińskiej

                 Kiedy zabierałam się za trzecią część trylogii gdańskiej zatytułowaną „W objęciach mroku”, wiedziałam już mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Niestety czas wojny, to czas nienawiści i czas zabijania, więc trzeba się liczyć z tym, że powieści, które chcą realnie przedstawić okres jednej z największych tragedii w dziejach ludzkości, jaką była II wojna światowa, nie będą opowiadać o cukierkowej miłości i o tym, że miłość i dobro zawsze zwyciężają. Wiemy, że niestety czasami przegrywają.                Nela zostaje żoną znienawidzonego Wilhelma, licząc, że uratuje tym ślubem swoją rodzinę. Myśl o tym, że Iwo został zamordowany w obozie sprawia, że dziewczyna coraz bardziej pogrąża się w smutku, rozpaczy i odseparowuje od wszystkich. Zamyka się właściwie w domu i nie chce z nikim widywać. Bezwładnie pozwala mężowi brutalnie się traktować, nie mogąc sobie wybaczyć śmierci ukochanego. Jej życie spowija mrok. I jedyną osobą, która umie się przebić przez ten mrok jest je

"Anna 1410" - Dorota Pająk- Puda

                 Jeżeli szukacie niezwykłych książek historycznych, to mam dla Was prawdziwą perełkę 😊 Właściwie każda książka tej autorki to niesamowita uczta literacka, zachwycająca w szczegóły historyczne, jak i przepięknie ubrana w emocje i uczucia głównych bohaterek, którym autorka oddaje w swoich dziełach głos. Ja uwielbiam każdą postać, o której autorka zdecydowała się opowiedzieć. Dzisiaj chciałabym Wam polecić najnowszą książkę Pani Doroty Pająk- Puda, jeżeli jeszcze nie domyśliliście się, którą autorkę mam na myśli 😊 Tym razem Pani Dorota postanowiła nam przybliżyć postać drugiej, właściwie zapomnianej żony Władysława Jagiełły. „Anna 1410” to historia Anny Cylejskiej, która musiała żyć w cieniu swojej poprzedniczki, świętej królowej Jadwigi.                Anna została wybrana na żonę króla Władysława ze względu na swoje pochodzenie. Prawnuczka Władysława Łokietka, wnuczka Kazimierza Wielkiego i kuzynka Jadwigi Andegaweńskiej, była przedstawicielką rodu Piastów. Ponoć t

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"W objęciach niewoli" Anety Krasińskiej

                 Są takie książki, o których nie da się powiedzieć, że wzruszają i wywołują wachlarz emocji. I właściwie ciągle brakuje słów, by móc odpowiednio je określić. Najprościej więc będzie, napisać, że są one niesamowicie potrzebne, bo nie tylko nie pozwalają nam zapomnieć o największym piekle jaki człowiek zgotował człowiekowi w czasie wojny, ale też pokazują, jak wielu próbowało walczyć o tych, których kochali, nawet ryzykując własne życie. Drugi tom trylogii gdańskiej autorstwa Anety Krasińskiej „W objęciach niewoli” właśnie o takiej walce o drugiego człowieka opowiada.                Nela Witt w dniu wybuchu wojny jest nawet szczęśliwa, bo udaje jej się uniknąć ślubu ze znienawidzonym narzeczonym. Decyduje się odnaleźć Iwo i wraz z nim uciec z ogarniętego pożogą wojenną Gdańska. Kiedy dwoje zakochanych ludzi się spotyka, wierzą, że los im sprzyja i będą mogli już być razem. Niestety zostają złapani w czasie ucieczki z miasta. Nela zostaje odesłana do domu, a Iwo trafia d

"Żony z Forest Hill", czyli genialna Sonia Rosa!

                 No i Sonia Rosa, a właściwie Pani Kasia, znowu to zrobiła!   Stworzyła niezwykle wciągający, a przy tym niesamowicie mroczny thriller, od którego nie sposób się oderwać. Mam wrażenie, że z każdą książką autorka nas zaskakuje swoim coraz bardziej dopracowanym stylem, a ja zdecydowanie lubię najbardziej Panią Kasię w odsłonie mrocznej Soni Rosy.                Forrest Hill to elitarne miejsce, położone z dala od centrum miasta, w którym mieszkają sami dobrze sytuowani mieszkańcy. Dagmara jest pisarką, pracuje więc w domu, a do pomocy przy dzieciach zatrudnia młodą nianię. Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Kaja, niania Rosnerów spieszy się do domu, jednak nigdy do niego nie wraca. Jej narzeczony przyjeżdża do domu jej pracodawców i zaniepokojony zgładza zniknięcie dziewczyny. Dagmara i jej sąsiedzi organizują więc poszukiwania młodej studentki. Po kilku godzinach policja znajduje jej ciało w skutym lodem jeziorze.   Mała społeczność Forest Hill zamiera. Każdy staje si

"W objęciach nazisty" Anety Krasińskiej

                 Gdańsk fascynował mnie od zawsze i w mojej ocenie to jedno z najpiękniejszych miast, jakie widziałam. Do tej pory widać w nim ślady tego europejskiego tygla narodowościowego, którym był przed wybuchem II wojny światowej. Przed jej wybuchem, Wolne Miasto Gdańsk zamieszkiwane było przez Polaków, Niemców, Żydów, ludność kaszubską i wielu wielu innych, którzy żyli ze sobą w zgodzie, aż do momentu wkroczenia na scenę Hitlera. Wszyscy wiemy, jak potoczyły się losy miasta i mieszkańców pod względem historycznym, ale cieszę się, że są autorzy, którzy decydują się ciągle pisać o tych wydarzeniach w swoich powieściach, przypominając, że z tym całym złem w postaci wybuchu wojny musieli się zmierzyć zwykli ludzie. I taką historię pokazuje nam Pani Aneta Krasińska w pierwszej części trylogii gdańskiej, zatytułowanej „ W objęciach nazisty”.                W maju 1939 roku Niemcy zamieszkujący Gdańsk coraz bardziej wierzą w propagandę lansowaną przez Hitlera. Do jego wyznawców nale

"Rzym to ja"

                 Jakbyście mieli możliwość poznania znanego z kart historii bohatera, to kto to by był? Ja mam kilka takich typów, ale na pewno jednym z pierwszych na takowej liście byłby Juliusz Cesar. Człowiek, który dokonał niemal rzeczy niemożliwych, zmieniając przy tym bieg historii. Słyszał o nim właściwie każdy, wiemy, jakich czynów dokonał, czy z kim romansował, jednakże nie mówi się na lekcjach historii o tym, jakim był człowiekiem i co spowodowało, że udało mu się zapisać na kartach historii.                Santiago Posteguillo odważył się zmierzyć z legenda Juliusza Cezara i udało mu się stworzyć prawdziwe arcydzieło. „Rzym to ja” to opowieść o człowieku, który pomimo młodego wieku decyduje się oskarżać o korupcję namiestnika Macedonii. Dolabella ma po swojej stronie skład sędziowski, najlepszych obrońców i nie podejrzewa nawet, że proces może przegrać. Młody Juliusz Cesar ma jedynie przy sobie miłość ukochanej żony Korneli i wiarę matki Aureli w swoją osobę, jak i wsparci

"Nierządnica i lekarz z Orientu" Iny Lortentz

                 Macie swój ulubiony duet pisarski? Moim zdecydowanie jest małżeństwo tworzące pod pseudonimem Iny Lorentz. Każda ich książka to nie tylko niesamowita podróż w czasie, ale też możliwość śledzenia ciekawie skonstruowanej fabuły, która przykuwa zawsze czytelnika od pierwszych zdań i nie pozwala się od żadnej książki oderwać. Czekałam z ogromną niecierpliwością na kolejne przygody Marii, byłej nierządnicy i jej ukochanego męża Michała i właśnie niedawno premierę miała „Nierządnica i lekarz z Orientu”. I oczywiście książka jest genialna.                Jest rok 1441, Maria wraz z Michałem wracając do swojego rodzinnego majątku znajdują leżącą na ścieżce ciężko ranną dziewczynę, z przebitą strzałą piersią. Michał sprowadza do pomocy poznanego w tym samym dniu tajemniczego mężczyznę, który mówi świetnie po niemiecku, ale przedstawia się, jako lekarz z Orientu. Rasul al Hakim ratuje życie szlachciance, ale nie pozwala jej przewieść do rodzinnego domu, dziewczyna wraz z małże

"Szampańska księżniczka"

              Na tle wielkich wydarzeń historycznych, od Rewolucji Francuskiej zaczynając, po czasy Napoleona Bonaparte, wojny francusko pruskiej w 1870 roku, aż do Wystawy światowej w Paryżu w 1889 toku kończąc, dwie odważne kobiety próbują wyjść poza schematy utarte w społeczeństwie i stają na czele rodzinnych firm na przekór czasami i nawet swoim bliskim. Nie zatrzymują ich rodzinne tragedie, wojska pruskie, rosyjskie, czy austriackie przemierzające Francję, ani też mężczyźni, przepowiadający porażkę każdej kobiecie, próbującej zarządzać firmą. Uwielbiam takie historie, zwłaszcza, jeżeli są oparte na autentycznych faktach, dlatego „Szampańska księżniczka” mnie więc pochłonęła.                Jeanne Pommery nie może za długo cieszyć się narodzinami upragnionej córeczki, długo wyczekiwanego drugiego dziecka, gdyż w kilka miesięcy po jej narodzinach traci swojego ukochanego męża. Zrozpaczona po jego odejściu musi zadecydować, co z rodzinną firmą, produkującą wina musujące. Zwraca się

"Małomiasteczkowy" Tomasza Duszyńskiego

                 Nie lubię się ograniczać do jednego gatunku książkowego, bo wybór książki to takie odzwierciedlenie mojego nastroju w danym momencie. Też tak macie? czy raczej macie swój ulubiony gatunek i to w jego obszarze wybieracie książki? Ja na przykład lubię kryminały, kiedy jestem zrelaksowana i wiem, że skupię się w pełni na śledzonej treści. Pobudzają one mój umysł, zmuszają do wytężenia szarych komórek i do rozwiazywania zagadki kryminalnej kartka po kartce. Czasami udaje mi się wytypować sprawcę zbrodni, ale zdarza się, że autor tak umiejętnie lawiruje akcją i podrzuca fałszywe tropy, że do ostatniej strony nie mam pojęcia, kto stoi za popełnioną zbrodnią. I dzisiaj chciałabym Wam polecić trzymający w napięciu od pierwszej strony kryminał. „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nie ostatnie.                We Wrocławiu znika Joanna, młoda studentka, lubiąca biegać wieczorami, aspirant Anna Rzecka zostaje wyznaczona do

"Dziewczynka, która ziała ogniem", przejmujący debiut Giulii Binando Melis

                 Nasz świat jest pełen różnych chorób. Jako dorośli pogodziliśmy się z nimi i chociaż nie raz cierpimy z ich powodu, bo dotykają nas, czy naszych bliższych, to jednak jako dorośli rozumujemy całkiem inaczej niż dzieci, które muszą się z tymi chorobami zmierzyć. Nigdy nie zapomnę przepięknej książki Erica- Emmanuela Schmitta Oskar i Pani Róża” i nie natrafiłam na żadną książkę, która by aż tak wzruszała, aż do lektury „Dziewczynka, która ziała ogniem”. Debiutująca Giulia Binando Melis z niezwykłą delikatnością i czułością snuje historię o poważnej chorobie oczyma dziecka, które musi się zmierzyć z tym strasznym potworem, którego lekarze nazywają chłoniakiem Burkitta.                Martina jest zwyczajną dziewczynką. Uwielbia książki, tuńczyka i świetliki. Kiedy bolesne kłucie w plecach powoduje wizytę u lekarza, nie przejmuje się tym zbytnio, z ciekawością podchodzi do swojej wizyty w szpitalu. Nawet kiedy dowiaduje się, że jest ciężko chora, nie pooddaje się negatywn