Kiedy
zabierałam się za trzecią część trylogii gdańskiej zatytułowaną „W objęciach
mroku”, wiedziałam już mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Niestety czas
wojny, to czas nienawiści i czas zabijania, więc trzeba się liczyć z tym, że powieści,
które chcą realnie przedstawić okres jednej z największych tragedii w dziejach
ludzkości, jaką była II wojna światowa, nie będą opowiadać o cukierkowej
miłości i o tym, że miłość i dobro zawsze zwyciężają. Wiemy, że niestety
czasami przegrywają.
Nela
zostaje żoną znienawidzonego Wilhelma, licząc, że uratuje tym ślubem swoją
rodzinę. Myśl o tym, że Iwo został zamordowany w obozie sprawia, że dziewczyna
coraz bardziej pogrąża się w smutku, rozpaczy i odseparowuje od wszystkich.
Zamyka się właściwie w domu i nie chce z nikim widywać. Bezwładnie pozwala
mężowi brutalnie się traktować, nie mogąc sobie wybaczyć śmierci ukochanego.
Jej życie spowija mrok. I jedyną osobą, która umie się przebić przez ten mrok
jest jej brat Thomas. Iwo zaś żyje z dnia na dzień, akceptując ciężkie obozowe
życie i próbując przetrwać, nie tracąc przy tym człowieczeństwa i ludzkiej
godności. A nie jest to łatwe, kiedy jedyną myślą jest to, czy uda się coś
zjeść i uniknąć brutalnych kar wymierzanych przez strażników obozowych. Mężczyzna
traci siły i chęć do dalszego życia, pogrążając się we swoim własnym mroku. …
Czy tych dwoje pokona zły los i uda im się jakoś wyrwać z koszmaru wojennego?
„
W objęciach mroku” to nie jest łatwa powieść. To książka, która wywołuje szereg
emocji, od złości, bezsilności i rozpaczy, poprzez podziw, na wzruszeniu
kończąc. Wszystkie trzy części zostały stworzone po to, by ocalić od
zapomnienia cichych bohaterów z okresu wojny. Cichych, bo może i nie walczących
na frontach, ale walczących na swój sposób z okrucieństwem, czy to pomagając,
czy przymykając oczy na pewne wydarzenia, czy sprzeciwiając się swojej
rodzinie. Jeżeli szukacie książki, która ma dostarczyć Wam rozrywki,
odprężenia, to nie polecam trylogii gdańskiej. Bo seria nie bawi. Porusza za to
ona najczulsze struny i dotyka duszy, sprawiając, że nie da się tej opowieści
zapomnieć. Dlatego polecam ją każdemu, kto szuka w książce prawdy. Prawdy o
wojnie, jej realiach, ale tez prawdy o różnych obliczach człowieka, tych
dobrych, tych obojętnych, jak i tych człowieczeństwa pozbawionych.
Komentarze
Prześlij komentarz