Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą czytelnicze przemyślenia

Pisanie dla dzieci, czy dla dorosłych?

  Jedna z moich ulubionych autorek Katarzyna Majewska- Ziemba, której książki serdecznie wszystkim polecam, zapytała mnie, czym się różni pisanie książek dla dzieci od pisania dla dorosłych i dzisiaj postanowiłam rozwinąć ten wątek. Pierwsze słowo, jakie się narzuca tutaj brzmi „niczym”, ale to nie jest prawda. Owszem, w procesie tworzenia każdemu autorowi towarzyszy radość, że daje upust swojej wyobraźni, przelewając na przysłowiowy papier swoje myśli i jak jeszcze książka ma zostać wydana, euforia sięga zenitu. Skaczemy do sufitu, sięgamy gwiazd i żyjemy w stanie permanentnego szczęścia. Różnica pojawia się przy premierze. Przy bajkach dla dzieci czuję się z reguły spełniona, bo wiem, że dostanę naprawdę szczerą opinię od dziecka. Maluchy pokochały Pimpusia Pieska, dzieci młodsze i starsze zachwycają się Baśniowymi opowieściami i Podróżniczkami w czasie i nie usłyszałam z ich ust ani jednego negatywnego słowa. Na spotkaniach szczęśliwe opowiadają o wrażeniach towarzyszących i...

Powieść historyczna, czyli to co lubię najbardziej:)

               Każdy z nas ma swoją ulubioną przestrzeń książkową, w której po prostu czuje się najlepiej. Jedni czytają tylko kryminały, inni wybierają romanse, czy powieści fantastyczne. Oczywiście są mole książkowi, do których nieskromnie się zaliczam, którzy czytają właściwie wszystko. Jednak i ja mam swoją ukochaną dziedzinę, bo najbardziej przyciągają mnie książki historyczne. Historia to był mój ulubiony przedmiot w czasach szkolnych, więc wybór powieści historycznej, to połączenie u mnie dwóch pasji właśnie, historii i czytania. Nawet na studiach pisałam licencjat z francuskiej powieści historycznej, ale nie będę Was zanudzać szczegółami;)              Muszę jednak wspomnieć, że powieść historyczna to bardzo ogólne pojęcie. Tak naprawdę pod tym hasłem kryje się kilka rodzajów książek historycznych. Znajdziecie tutaj książki dokładnie odwzorowujące wydarzenia minionych epok...

Coś dla małej dziewczynki, ale nie tylko! Fenomen Kici Koci

                                          Jako matka czytająca, zależało mi zawsze, żeby moje dzieci też książki lubiły. Gdy były młodsze, starałam się wybierać książki proste, zachęcające je do lektury, no i kolorowe. Początki to zawsze było głównie szybkie przeglądanie obrazków, czasami czytanie paru słów, dlatego do dziewczynek w okresie 3- 6 lat, ze najbardziej przemawiała seria z Kicią Kocią Anity Głowińskiej.                                         Dziewczyny pokochały krótkie bajeczki przedstawiające codzienne zmagania malej dziewczynki kotka, pięknie nazwanej Kicią Kocią i jej przyjaciół Packa, Adelki i Julianka. Bywałyśmy na placu zabaw z małymi bohaterami, czy brałyśmy udział w witaminowym przyjęciu. Dziewczynki uczyły się wraz z m...

Powrót do dzieciństwa:)

  Nie ma nic fajniejszego w byciu rodzicem czytającym, jak możliwość wrócenia po latach do książek ze swojego dzieciństwa! Ile radości sprawiało mi czytanie dziewczynkom swoich ulubionych powieści. Niestety, im nie zawsze moje wybory odpowiadały: D Więc może nie będę pisać o tym, co było niewypałem, ale o takich książkach, które zachwyciły moje dziewczynki, a są dość wiekowe i bawiły jeszcze mnie jako brzdąca, a czasami i nawet moich rodziców. Poznajcie naszą wspólną top Piątkę:) 1. Dzieci z Bullerbyn- zdecydowany hit, zwłaszcza dla starszej Hani, która dostała książkę parę lat temu od swojej mamy chrzestnej, jak jeszcze nie umiała czytać. Ale słuchała z zapałem, nie chcąc wcale iść spać i prosząc o kolejne rozdziały. Wszyscy znamy historię przyjaciół z malej wioski, ale dla dziecka wychowanego we współczesności, to niesamowita lekcja historii. Tego, jak dzieci kiedyś się bawiły, jak daleko miały do szkoły, że musiały pracować i to nie odkurzać w swoim pokoju, ale wykonywać n...

Czytające dziecko:)

  Jak powiedział kiedyś Albert Einstein „Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia może zaprowadzić Cię wszędzie”. Pamiętajmy o tych słowach w kontekście wychowywania swoich dzieci. Owszem, klocki rozwijają wyobraźnię przestrzenną, puzzle uczą cierpliwości, kolorowanki dokładności, zabawa lalkami ułatwia wchodzenie w relacje międzyludzkie (czasami:D), ale nic nie rozwija wyobraźni bardziej u dziecka niż czytanie. Pozwólcie więc, by książka towarzyszyła dzieciom od pierwszych dni. Najpierw będą ją gryzły, śliniły, potem chciały wyrywać kartki. Sama mam w swojej biblioteczce pamiątki po „okresie niemowlęcym” dziewczynek. Książka „ Cień wiatru” z brakującymi stronami, bo Hania je wyrwała, czy wycięte kwadraciki w okładce 3 części przygód o komisarzu Froście (naszego Remika), bo Basia miała akurat nożyczki w ręce.. Czytamy wieczorami, kiedyś głównie ja, czasami bawimy się w podział na role, np.. „Mamo, ja będę czytać Puchatka”, a teraz one bardziej czytają m...
  Czas na książkę! Kiedy za oknem -10 stopni, wieje, wiucha i mróz w pełni, to najlepszy moment na rozpoczęcie przygody z książką. Nie musisz być molem książkowym, żeby czytać;) ale też nie musisz czekać na zimę:D każda pora i miejsce, są dobre na czytanie. Śnieg, wiatr, deszcz, czy słonce w pełni. Wy decydujecie kiedy i gdzie, Wy wybieracie świat, w którym chcecie się zanurzyć. Wystarczy odrobina chęci, wygodne miejsce i voila, do dzieła;) Jeżeli chodzi o książkę, to chętnie podpowiem, co wybrać:) Jako przysłowiowy mol książkowy pożeram wszystko, od kryminałów, fantastyki, po romanse, erotyki, a nawet powieści historyczne. Więc mam tych światów sporo w swojej głowie. Dlatego postanowiłam dzielić się z Wami swoją pasją, kto wie, może się ktoś zarazi? Trochę o mnie? Ok, matka 2 dziewczynek (również czytających), romanistka z wykształcenia, mol książkowy z wyboru:) Kocham książki, nawet kiedyś młodsza Basia zapytała, czy kocham książki bardziej niż własne córeczki, oczywi...