"Niechciane dziedzictwo" pierwsza część genialnie zapowiadającej się serii o Jagiellonach Marii Paszyńskiej
Jaka jest Wasza ulubiona dynastia znana z kart historii?
Habsburgowie, Kapetyngowie, Andegawenowie, Lancasterowie, Windsorowie,
Jagiellonowie, a może dynastia Piastów? Trzeba przyznać, że przez te wszystkie
stulecia było ich naprawdę wiele, jedne długo utrzymywały się przy władzy, inne
musiały ustąpić miejsca innym. Ja nie mam swojej upatrzonej rodziny, każda jest
nadzwyczajna na swój sposób i każda ma w
swoim gronie ludzi dobrych, którzy zapisali się na kartach historii, jak i
takich, o których należałoby nic nie mówić. Uwielbiam przez to każdą książkę, w
której autor decyduje się przybliżyć kulisy życia dynastycznego, dlatego jak
tylko zobaczyłam, że Maria Paszyńska stworzyła opowieść o Dynastii Jagiellonów,
wiedziałam już, że książkę muszę przeczytać. Nie tylko dlatego, że zapowiadała
się niezła czytelnicza uczta pod względem smaczków historycznych, ale przede
wszystkim dlatego, że Pani Maria raczej tworzyła powieści z historią w tle z
późniejszych epok. Byłam więc ogromnie ciekawa, jak jej „poszło” z czasami wcześniejszymi.
I co tu dużo pisać, „Jagiellonowie, Niechciane dziedzictwo” to powieść, którą
się pochłania, śledząc z wypiekami na twarzy niesamowitą historię, opowiadaną
przez narratora.
Andrzej jest na dworze królewskim od zawsze. Nie zna
swoich rodziców, a jego zadaniem jest towarzyszenie książętom królewskim. Staje
się ich przyjacielem, cieniem, dzieląc z nimi ich radości i troski. Musi też
być niesamowicie ostrożny, bo dwór to miejsce nieustannych intryg, walki o
władze i przywileje. Nawet kiedy odkrywa tajemnicę następcy tronu Władysława,
nie odwraca się od niego, tylko postanawia wspierać młodego królewicza. Przeżywa
jego śmierć pod Warną razem z młodszym Kazimierzem i obiecuje wspierać nowego
władcę. To on wyjeżdża naprzeciw przyszłej królewskiej małżonki- Elżbiety
Rakuszanki i jako pierwszy dostrzega jej niesamowitą inteligencję i skrywaną
urodę, pomimo tego, że przez jej mankamenty w wyglądzie są wyśmiewane przez
większość dworzan. I to on wspiera Kazimierza w jego rozterkach, jako władcy,
ale też jako mężczyzny. Kim jest tajemniczy kronikarz Andrzej? I dla kogo to niechciane
dziedzictwo jest największym ciężarem?
Powieści z historią w tle to nie są proste książki.
Prawdziwym bowiem wyzwaniem jest połączenie fikcji, wynikłej z wyobraźni autora
z faktami historycznymi i nieprzerysowanie tych faktów czy bohaterów znanych z
kart historii. Pani Marii to się świetnie udało. Jest niezwykle ciekawie,
intrygująco i wciągająco, powieść jest bogata w wydarzenia historyczne, można
się wiec sporo dowiedzieć, ale jej największym atutem są ludzkie emocje, które
towarzyszą każdemu niezależnie od czasu czy epoki. Bohaterowie są więc
wyraziści, interesujący i charakterni, a każdy z nich próbuje odnaleźć swoje
miejsce w życiu, nawet jeżeli los nie jest dla nich łaskawy. Na pewno ciekawym zabiegiem jest oddanie głosu
męskiemu narratorowi, który jako świadek i uczestnik wielu wydarzeń,
relacjonuje je szczerze, dokładnie, ale też z taką męską powściągliwością. Przez
co zostawia czytelnikowi pole do uruchomienia swojej wyobraźni. Książka jest piękna,
dokładnie taka jaką lubię, więc z niecierpliwością czekam na kolejne opowieści
autorki. Może tym razem epoka Piastów?:) A Wam moi drodzy z całego serca lekturę
polecam😊
Komentarze
Prześlij komentarz