odrobina magii? czy po prostu szczęście? Przekonajcie się sami:) Nicholas Sparks i jego "Szczęściarz"
Jako wielbicielka kryminałów i książek historycznych rzadko sięgam po książki obyczajowe. Czytałam kilka powieści Nicholasa Sparksa i byłam pewna, że wiem, czego się mogę spodziewać.
Nic bardziej mylnego. Owszem, jest tutaj historia miłosna, jak często bywa u tego pisarza, ale ta historia jest przedstawiana w tak magiczny i klimatyczny sposób, że nie byłam w stanie oderwać się od książki.
Młody weteran Logan Thibault, po odsłużeniu w Iraku jako żołnierz piechoty morskiej, próbuje się odnaleźć w szarej rzeczywistości. Najlepszy przyjaciel, z którym oboje służyli w piechocie morskiej namawia go do wyruszenia na poszukiwania tajemniczej blondynki ze zdjęcia. Zdjęcia znalezionego wcześniej na irakijskiej pustyni. Viktor uważa, że zdjęcie było amuletem dla Logana i tylko dzięki niemu przeżył on koszmar wojenny.
Kiedy przyjaciel ginie w bezsensownym wypadku, Logan postanawia posłuchać zmarłego i rusza w kraj w poszukiwaniu tajemniczej kobiety ze zdjęcia. Przemierza kilometry pieszo, z plecakiem u boku i w towarzystwie wiernego psa Zeusa.
Szczęście się do niego uśmiecha, trafia na ślad dziewczyny. Chociaż od zrobienia zdjęcia dzieli ją jakieś 10 lat, dalej jest piękna i uśmiechnięta jak na fotografii. Logan zaczyna pracę u jej babci, opiekuje się o szkoli psy, wynajmuje dom, zaczyna wchodzić w relacje z ludźmi. Zaprzyjaźnia się z synem Elisabeth, 10- letnim Benem i z samą kobietą, a wkrótce rodzi się między nimi coś więcej.
Niestety Logan nie umie być do końca szczery, ukrywa fakt noszenia ze sobą zdjęcia Elisabeth, licząc na to, że jakoś ten temat sam zniknie. Ich świeżą relację burzy jednak były mąż Elisabeth, wnuk miejscowego sędziego, zastępca szeryfa Keith Clayton. Nie podoba mu się, że jego była żona układa sobie życie z kimś innym.
Czy prawda o zdjęciu wyjdzie na jaw i czy Clayton zburzy rodzące się uczucie? Koniecznie musicie przekonać się sami.
Ja mogę jedynie dodać, że znajdziecie w niej nie tylko prostą historię miłosną, ale przede wszystkim magię. Magię, która łączy ludzi i sprawia, że odnajdują oni swoje szczęście. Czasami jest to magia przyjaźni, czasami miłości, a czasami po prostu magia więzi międzyludzkiej. I te wszystkie rodzaje czarów znajdziecie u Sparksa. A czy zdjęcie może być faktycznie atrybutem magicznym? Pomagającym nam i dającym szczęście? Jeżeli ktoś w to wierzy, to czemu nie? każdy z nas może być szczęściarzem, z amuletem, czy też bez niego:)
Komentarze
Prześlij komentarz