Przejdź do głównej zawartości

Siła kobiecej przyjaźni i umiejętność przebaczania- Magdalena Witkiewicz i jej "Pierwsza na liście"

     To moje pierwsze, bardzo przypadkowe spotkanie z Magdaleną Witkiewicz, ale po lekturze tej pięknej historii, wiem, że nie ostatnie. 

Przebywając na feriach, wzięłam sobie za mało książek i musiałam ratować się biblioteczką w pensjonacie. A tutaj... same kobiece tytuły... jako wielbicielka kryminałów i powieści historycznych naprawdę rzadko sięgam po powieści obyczajowe, romantyczne... no ale wybrałam książkę przez przypadek... i naprawdę się cieszę, że los tak zadecydował. Zachwyciła mnie totalnie. Jeżeli szukacie książki, która ma Was wzruszyć, wywołać emocje i zachęcić do myślenia, to "Pierwsza na liście" zaspokoi wszystkie te pragnienia.

    Pewnego dnia do mieszkania dziennikarki Karoliny puka młoda dziewczyna. Też Karolina wspomina coś o jakiejś liście, na której jej nazwisko: Karolina Rybińska widnieje jako pierwsze. Zaciekawiona wpuszcza dziewczynę do siebie i to spotkanie odmieni życie im obojgu. Najpierw jednak Karolina będzie musiała zmierzyć się ze swoją przeszłością i zranionym przed laty sercem.  

Patrycja, kiedyś jej najlepsza przyjaciółka, przed laty odbiła jej narzeczonego, a teraz chora na białaczkę czeka na przeszczep. Czy Karolina przezwycięży dawne żale i stanie na nowo u boku ciężko chorej przyjaciółki?

Gdzieś na drugim końcu Polski nauczycielka Grażyna dostaje maila, że została wytypowana jako dawca szpiku kości. Kobieta, borykająca się z traumą po śmierci męża, nie wie, jak ma zareagować na tą wiadomość. Czy da radę przezwyciężyć swój ból i pomóc oddając swój szpik?

    Magdalena Witkiewicz pokazuje, że prawdziwa przyjaźń nie umiera nigdy i nawet uśpiona na lata, potrafi obudzić się, gdy zachodzi taka potrzeba, że przebaczenie to ogromna umiejętność, ale dająca niesamowite ukojenie. Ta piękna opowieść jest dla każdej z nas. Uświadamia nam, że jesteśmy silne, że jeżeli naprawdę chcemy, to możemy sprawić, że niemożliwe staje się możliwe, bo kobieta, jeżeli zachodzi taka konieczność, potrafi góry przenosić, by ocalić swoich bliskich. 

    I jedno jest pewne, jeżeli zapragnę poczuć tą magię kobiecej siły i solidarności, to na pewno sięgnę po kolejną powieść tej autorki!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn