Przejdź do głównej zawartości

Margaret Atwood i jej wizja społeczeństwa opętanego fanatyzmem

 

            O Margaret Atwood usłyszałam parę lat temu, kiedy to na Netflixie bodajże pojawił się serial „Opowieść Podręcznej”. Cieszył się ogromnym powodzeniem, więc pogrzebałam trochę na necie i dowiedziałam się, że został nakręcony na podstawie jej powieści. Serialu nie oglądałam do tej pory (szkoda mi czasu na seriale), ale książkę zdobyłam dość szybko.

I to był zachwyt od pierwszej strony. Książka mnie porwała, wchłonęła, zszokowała i nie pozwoliła się od siebie oderwać.

            „Opowieść Podręcznej” to historia fanatyzmu religijnego, który doprowadza do przewrotu politycznego i przekształca USA w utopijne państwo – Republikę Gileadu. Rządzą w nim Komendanci, mający Żony, ale dziecko mogą im dać jedynie Podręczne- kobiety gorszego gatunku, służące tylko do rozmnażania się prawdziwej rasy Panów.

Kobiety ubierają się według przyznanego statusu społecznego, od razu można rozpoznać Żony Komendantów, Podręczne i Służące domowe po kolorze noszonych przez nie ubrań. Każda kobieta zna swoją pozycję i żadna się nie buntuje. Czy jednak aby na pewno?

Frida, jedna z Podręcznych, ma pozwolenie na opuszczanie domu swojego Komendanta i jego Żony tylko raz dziennie, na zakupy. Podręczne nie mogą czytać, nie wolno im się odzywać nie będąc pytanymi, mają być ciche i posłuszne.

Każda Podręczna musi codziennie się modlić, żeby jej Panu udało się ją zapłodnić, bo tylko Podręczne mogą się przyczynić do przyrostu malejącej liczby ludności w Gileadzie. I Frida się modli, przygotowuje także do ceremonii „pieprzenia” przez Komendanta. Bo taka jest jest rola. Nie buntuje się, nie walczy. Pamięta jednak, że kiedyś miała inne życie, dzieliła je z kochającym mężem, mieli piękną małą córeczkę… Mogła wtedy normalnie pracować, wydawać pieniądze i mówić… niestety ten świat wydaje się już taki nierealny.

Gilead to republika, gdzie wszystko ma swoje miejsce. Są komendanci i ich Żony, elita, Podręczne służące do zapładniania (większość z nich po urodzeniu dziecka ginie tajemniczo), są Oczy, którzy obserwują i donoszą, są ludzie „złamani”, pogodzeni z nowymi prawami. Są Kolonie, gdzie zsyłana jest każda osoba „buntująca się”, gdzie ludzie pracują w nieludzkich warunkach i umierają bardzo szybko. Kobieta, może też trafić do Centrum, rządzonym twardo przed ciotkę Lidię, gdzie jest przygotowywana do odpowiedniej roli w społeczeństwie. Jest też jednak podziemie, garstka takich, którym udało się uciec i ukryć. To oni próbują walczyć z nowym ładem na wszelkie sposoby.

Gwarantuje wam świetną lekturę, zaskakującą, dającą bardzo wiele do myślenia. I taką inną od książek dostępnych na rynku.

Czy Frida jakoś się odnajdzie w tym świecie? Czy się zbuntuje? Czy poza Gileadem istnieje inny, a zarazem ten stary świat? Na te pytania znajdziecie odpowiedź sięgając po książkę.

            A jeżeli dalej będziecie mieć wątpliwości, to koniecznie zajrzyjcie do jej kontynuacji. „Testamenty”, książka napisana 30 lat później, to dalsza historia Republiki Gileadu i jej mieszkańców, opowiedziana z perspektywy 3 kobiet. Mija 15 lat od wydarzeń opisanych w „Opowieści”. Mamy więc Ciotkę Lidię, najwyższą funkcjonariuszkę w Państwie, otoczoną zaszczytami, z którą liczą się nawet władający krajem mężczyźni. Jest młodziutka Agnes, przygotowująca się do roli Podręcznej i Daisy, zamieszkująca Kanadę. Ich losy przeplatają się ze sobą, uzupełniają. Każda patrzy na wydarzenia z innej perspektywy. Niewątpliwie największe wrażenie robi postać Ciotki Lidii, kobiety teoretycznie stojącej po tej złej stronie, ale walczącej z oprawcami z ukrycia.

            Obie książki bardzo kontrowersyjne, dające wiele do myślenia, ale bardzo ważne, zważywszy na sytuację kobiet na całym świecie. „Testamenty”,, jako najbardziej oczekiwana premiera w 2019 roku nie każdemu przypadły do gustu. Ja jednak uważam, że czytelnicy „Opowieści Podręcznej”, będą bardzo zadowoleni z lektury. Kunszt pisarski autorki zdecydowanie się rozwinął przez te 30 lat pomiędzy jedną, a drugą książką. Koniecznie trzeba przeczytać je obie.










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Burza i Zaorski- Wielki finał serii Remigiusza Mroza

               Macie swój ulubiony duet literacki, taki, którego losy śledzicie z   zapartym tchem przez kolejne serie? Ja mam kilka takich, które lubię bardzo, ale moim faworytem jest Kaja „Burza” Burzyńska i Seweryn Zaorski.   Z ogromną więc niecierpliwością czekałam na kolejny tom ich przygód i „Cienie pośród mroku”   Remigiusza Mroza przykuły mnie do fotela na cały weekend. Gotowi na wielki finał?                Burza i Seweryn postawili wszystko na jedną kartę i stworzyli patchworkową rodzinę, zamieszkując razem. Ich spokój co jakiś czas zakłóca Michał „Ozzy”, który nie może pogodzić się z odejściem Kai do innego mężczyzny i w końcu postanawia odebrać jej prawa do dzieci. Podjudzany przez byłą partnerkę Seweryna i przyjaciółkę Burzy, Ewkę, wytacza ciężkie działa i Burza dostaje pismo z sądu. Tymczasem w Żeromicach zostają znalezione kości ludzkie i do ich oględzin zostaje...

"Czarna sukienka" Ewy Sobieniewskiej

                Są takie książki, które sprawiają, że brakuję mi słów i po prostu nie wiem, co mogłabym napisać, by wyrazić swój zachwyt. I do autorów, którzy ten zachwyt potrafią u mnie wywołać każdą swoją książką należy Ewa Sobieniewska. Autorka czaruje każdą swoją powieścią, a jej najnowsza sprawia, że czytelnik zostawia wszystko, bo nie jest w stanie oderwać się od opowieści, którą autorka snuje.   I jej najnowsza książka „Czarna sukienka” to powieść nieodkładalna… Dwie kobiety, które dzieli czas, ale łączy jedno… obie muszą zawalczyć o siebie i o swoich bliskich.                Początkiem 1863 roku Wiktoria Łempicka, pani na Zielnej, jak przystoi na prawdziwą patriotkę, żegna swojego ukochanego mężczyznę, pozwalając mu wybrać miłość do ojczyzny, a   nie do rodziny. Ksawery zostawia ją samą, by wypełnić swoją powinność i walczyć o niepodległą Polskę. Wiktoria zaś musi stawić ...

Dom trzech wdów" Katarzyna Maludy

               Muszę Wam się przyznać, że pokochałam Sagę Warszawską autorstwa Katarzyna Maludy i z zapartym tchem śledzę losy jej bohaterów. Za mną lektura „Domu trzech wdów”, niezwykłej opowieści o kobietach, które musiały radzić sobie same w niezwykle trudnym okresie wybuchu powstania listopadowego, ale także i po nim. Ewa Konieczkówna to zaradna młoda kobieta. Zdaje sobie sprawę, że jako jedna z wielu córek w rodzinie aptekarskiej, nie odznaczająca się zbytnią urodą, ma nikłe szanse na zamążpójście, dlatego zarabia sama na siebie robiąc tłumaczenia. Pewnego razu ratuje życie rosyjskiemu oficerowi i zabiera go do swojego małego mieszkanka. Kiedy ten odzyskuje przytomność zaczyna dziewczynę uwodzić, a ona oszołomiona swoim szczęściem ulega Następnie znika, a Ewa wpada w rozpacz. Magdalena Suchecka zostaje sama, ponieważ jej mąż Julian dostaje sześcioletni wyrok pobytu na Syberii za udział w powstaniu listopadowym. Brzemienna kobieta nie...