„Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje nam, kim jesteśmy”. Te piękne i jakże głębokie słowa to motto przewodnie jednej z moich ukochanych książek, jednej z moich ulubionych autorek.
„Słowik” Kristin Hannah to książka, która doprowadza do łez, wzrusza i wywołuje cały wachlarz emocji. I sprawia, że te już dość odlegle wydarzenia z okresu II wojny światowej, stają nam się bardzo bliskie. Dla mnie jest to o tyle ważna opowieść, że skupia się na kobietach, pokazuje jak trudne były ich wybory w tamtym okresie i jak musiały sobie radzić ze światem, gdzie królowała śmierć, strach i głód.
Poznajemy historię dwóch sióstr, których oprócz więzów rodzinnych nie łączy w zasadzie nic. Vianne jest mężatką, matką, najważniejsza jest dla niej rodzina. Jest poważna, roztropna, poukładana. Isabelle, młodsza o 10 lat, to całkowite przeciwieństwo siostry. Jest zbuntowana, niepokorna, ale też ciekawa świata. Kiedy w 1940 roku do Francji wkraczają niemieckie oddziały, zaczyna się okupacja. Obie siostry rozpoczynają walkę o przetrwanie w tym okrutnym wojennym świecie. Każda stara się walczyć na swój sposób.
Vianne, opuszczona przez męża, który poszedł walczyć z wrogiem, musi przyjąć pod swój dach niemieckiego kapitana. Isabelle wstępuje zaś do ruchu oporu. Starsza siostra musi zmierzy się z głodem, strachem o dzieci. Stanie przed niesłychanie trudnymi wyborami. Czy zdradzi przyjaciółkę Żydówkę? Czy odważy się zaryzykować własne życie by pomóc dzieciom żydowskim?
Młodsza siostra będzie zaś codziennie narażać życie, uczestnicząc w różnych akcjach organizowanych przez ruch oporu. Czy wśród tej ciągłej adrenaliny, napięcia i stałego niebezpieczeństwa wiszącego nad nią, Isabelle znajdzie też czas na miłość?
Wydawać by się mogło, że Vianne biernie egzystuje, byleby tylko przetrwać wojnę, natomiast Isabelle walczy ryzykując życie, bo chce pokonać wroga, ale czy aby na pewno tak jest?
Tytułowy „Słowik” to postać inspirowana życiorysem Andre de Jongh, belgijskiej działaczki ruchu oporu, ale nie jest to absolutnie jej biografia. Nie zdradzę Wam, która z sióstr nim jest, dla mnie tak naprawdę, to one obie. Obie walczące i obie muszące zapłacić wysoką cenę za swoje wybory wynikłe z konieczności walki.
Oczywiście książek o II wojnie światowej jest mnóstwo. Dla mnie jednak „Słowik” to nie tylko kolejna historia o wydarzeniach wojennych. To przede wszystkim opowieść o cichych bohaterkach tamtego okresu. Matkach, opuszczonych przez walczących mężów żonach i młodych kobietach, próbujących znaleźć swoje szczęście, czy miłość na przekór panującym okolicznościom. Autorka nie opisuje bitew, czy działań wojennych, dla niej najważniejszy jest zwykły człowiek, czy prosta rodzina. I to w jaki sposób radzą sobie z wojną i złem, które jej towarzyszy.
Przekonajcie się sami, jak piękna i pełna emocji jest ta książka.
Komentarze
Prześlij komentarz