Przejdź do głównej zawartości

Uważajcie na swoje życzenia!- Katarzyna Puzyńska zaprasza ponownie do Lipowa

 

             Jednym z najtrudniejszych zadań dla pisarza, oczywiście moim zdaniem, jest stworzenie wielotomowej sagi. Ciężko jest bowiem utrzymać uwagę czytelnika na takim samym poziomie przy każdej książce i sprawić, by nie było nudno, by znani bohaterowie mogli być odkrywani na nowo. Zdecydowanie mistrzami w tworzeniu sag są pisarze skandynawscy, wystarczy, że wspomnę Margit Sandemo, czy Camillę Lackberg, Na szczęście my na rynku polskim też możemy się pochwalić tak zdolnym autorem. Katarzyna Puzyńska 14 częścią sagi o Lipowie udowadnia, że ma prawdziwy talent. Byłam pewna, że kolejne części przygód Daniela Podgórskiego i mieszańców Lipowa będą już lekko nudnawe. Zwłaszcza po śmierci Emilii Strzałkowskiej, ukochanej Daniela, szczerze, nie wierzyłam, że autorka pociągnie tą serię na takim samym, niesamowicie wysokim poziomie. Jednakże bardzo się myliłam i ogromne chapeau bas przed pomysłowością i umiejętnością kreowania świata, który wciąga od pierwszego zdania.

            Mija 3 rok od podjęcia przez Daniela decyzji o odejściu z policji. Jego największym pragnieniem jest rozpoczęcie życia na nowo, dlatego nie tylko postanawia otworzyć gospodarstwo agroturystyczne, ale zamieszkuje także z pisarką Malwiną, próbując stworzyć z nią związek. Dalej oczywiście kocha nieżyjącą już od trzech lat Emilię, codziennie chodzi na jej grób, ale chce żyć, więc dba o siebie, nie pije, zdrowo odżywia i pracuje nad swoim interesem. Jest zdziwiony, kiedy pierwsi turyści zgłaszają się do niego, jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnej działalności. Tymczasem w okolice Lipowa sprowadza się były policjant Maksym, wraz ze swoją ośmioletnią córeczką Dagną. Kupuje on dom od emerytowanego policjanta- alkoholika- Janusza Rosoła. Miejscowi ludzi od razu opowiadają mu o makabrycznej zbrodni, która wydarzyła się obok jego nowego miejsca zamieszkania i o tym, że w tej okolicy zdecydowanie coś straszy. Faktycznie, Maksym zaczyna doświadczać dziwnych zjawisk, z domu znikają łyżeczki, ktoś próbuje się włamywać, w samochodzie ma wybite szyby, w dodatku zaczyna widywać jakąś dziwną staruszkę krążącą po domu, noszącą na głowie ludową chustę.

Klementyna Kopp i Maria Podgórska postanawiają zaś wrócić do czasów młodości i wybierają się na biwak do lasu. Niestety odkrywają w lesie dziwną laleczkę bez twarzy i przerażone decydują się zakończyć nocowanie w lesie. Tej nocy grasuje ogromna wichura i właśnie też wtedy Daniel postanawia dołączyć do seansu spirytystycznego organizowanego przez nowo przybyłe turystyki. Zjawia się na nim również Maksym i wszyscy czekają na kolejnego gościa, którym powinna być, jak się okazie Maria Carmen, znienawidzona przez Daniela policjantka, przez którą musiał zrezygnować z pracy w policji. W czasie seansu dochodzi do zbrodni, szaleniec, ukrywający się dotychczas pod maską normalnego człowieka, odrywa swoje prawdziwe oblicze. Niestety to nie koniec makabrycznych wydarzeń tej nocy. Weronika, była żona Daniela i Malwina, jego obecna partnerka, przez pusty bak w samochodzie, muszą szukać pomocy w samotnym gospodarstwie. Ślady krwi w domu wskazują jednak, że stało się w nim coś strasznego. Pod poduszką, w dziecięcym pokoju, odnajdują dziwną lalkę bez twarzy.

Tylko matka Daniela, Maria, wie, że lalki motanki, zwane żadanicami, to symbol białej magii, mający spełnić jedno życzenie osoby je tworzącej, dlaczego więc pojawiają się one w miejscach, przesiąkniętych złem? Czy Daniel i Klementyna odkryją kto się kryje za tymi makabrycznymi zbrodniami? I kto jeszcze będzie musiał zginać, zanim uda się powstrzymać szaleńca? I kim jest tajemnicza kobieta, zamieszkująca las, robiąca lalki na zamówienie? Czy zło może pochodzić od sił nadprzyrodzonych, czy jednak zawsze należy bać się żywego człowieka?

            Gwarantuje, że do ostatniej strony nie będziecie wiedzieli, jakie jest rozwiązanie zagadki. Autora, po raz kolejny sprawia, że przestaje się liczyć cały świat zewnętrzny, tak działa magia prawdziwego talentu. Genialnie wymyślona fabuła, inspiracje czerpane z wierzeń ludowych, do tego zakończenie, niesamowicie zaskakujące i pozwalające oczekiwać kolejnej części, sprawiają, że książkę się pochłania. Ogromny plus również należy się za drobiazgowe zarysowanie każdej postaci. Mamy więc stadium postępującej schizofrenii, osoby dotknięte traumami dzieciństwa, alkoholików walczących ze swoimi demonami i ludzi którzy muszą zmierzyć się ze swoją odmiennością i brakiem tolerancji powodującym ostracyzm. I nie wiem jak wy, ale ja z niecierpliwością czekam już na dalszy ciąg historii o mieszkańcach Lipowa, a kto jeszcze nie zna sagi, koniecznie powinien nadrobić tą lekturę. Moim skromnym zdaniem, nie ma lepszej serii książkowej na rynku polskim i z każą kolejną częścią autorka udowadnia, że jest prawdziwą mistrzynią powieści kryminalno- obyczajowej.  




Katarzyna Puzyńska
Żadanica
Prószyński i Spółka
powieść kryminalna
480 stron
premiera: 16 czerwiec 2022


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn