Przejdź do głównej zawartości

Monika Gniewosz znowu w akcji!- " Za cenę śmierci" Małgorzaty Rogali

 


             Jeżeli mam ochotę na dobrą, inteligentną lekturę, a przy tym ze świetną fabułą, z dobrze wykreowanymi postaciami, to chętnie sięgam po powieści Małgorzaty Rogali. Jest to jedna z moich ulubionych pisarek, która nie zawodzi absolutnie, a każda jej nowa książka, to po prostu niesamowita uczta czytelnicza. „Za cenę śmierci” to drugi tom serii, której akcja dzieje się w sennym i lekko zapomnianym miasteczku. I muszę przyznać, że cudownie było do niego wrócić.

            Pełnia nie przepada za obcymi, ale Monika Gniewosz zadamawia się w miasteczku na dobre. Miejscowi ją lubią, jej córka ma przyjaciół, razem z córką Dobrzańskiego prowadzą nawet kuchnie w jego pensjonacie. Po śmierci Gabrieli Kos, znanej piosenkarki ( o której losach dowiecie się więcej w pierwszej części), pensjonat pęka w szwach. Tłumy chętnych chcą spędzić parę dni w miasteczku. Należą do nich cztery przyjaciółki, które raz do roku wyjeżdżają wspólnie razem, ojciec z nastoletnim synem Czarkiem, czy też małżeństwa Trojanowskich, wielbicieli muzyki klasycznej i Janowskich, właścicieli antykwariatu. Chcąc się lepiej poznać, postanawiają zorganizować wspólne wieczorne ognisko. W tym czasie w pracowni Weroniki Ekielskiej dochodzi do włamania. Sporo pięknej porcelany zostaje zniszczonej. Monika rozpoczyna śledztwo. A Weronika przypomina sobie, że małżeństwo Janowskich było u niej z wizytką szukając śladów prawdziwego skarbu. Piękny i oryginalny serwis z porcelany, pochodzący z pierwszej manufaktury w Korcu miał zostać ukryty przed przodków Weroniki. Monika podejrzewa więc ich o włamanie. Kiedy zaraz po wieczornym ognisku Janowski zostaje znaleziony martwy, policjantka już wie, że nie będzie to prosta sprawa. Zaczyna szukać zabójcy pośród urlopowiczów, sama jednak ulega wypadkowi samochodowemu. Zostaje zepchnięta z drogi. Podejrzewa, że sprawcą może być były mąż, ale czy na pewno? A może jest za blisko odkrycia mordercy? I ten chce się pozbyć niewygodnej policjantki?

            Małgorzata Rogala ma taki lekki styl pisania, że jej książki wciągają prawie każdego czytelnika. Wielbiciele kryminałów będą mieli zagadkową śmierć do rozwikłania, osoby lubiące książki obyczajowe będą miały okazje zapoznać się z losami kobiety po przejściach, która próbuje ułożyć sobie życie na nowo, a czytelnicy chcący poszerzyć swoją wiedzę, będą mieli niebywałą okazję do rozszerzenia swojej wiedzy na temat muzyki klasycznej, czy też sztuki, zwłaszcza tej związanej z wyrobem porcelany. Mnie po prostu podoba się to, że tworzy ona rewelacyjne książki o kobietach, które nie boją się zawalczyć o siebie i swoich najbliższych i potrafią odnaleźć w „męskim świecie”, jakim ciągle jest środowisko policyjne.  




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn