Ach, jak ja czekałam na II tom sagi „Kuchennymi drzwiami” Katarzyny Majgier. I warto było się trochę poniecierpliwić, bo cóż to była za lektura! Autorka zaprasza nas ponownie do Krakowa i podkrakowskich wsi z początków XX wieku, fundując nam także podróż po pięknej Pradze, czy sielskich angielskich farmach, a nawet dając możliwość wejścia na pokład Titanica wraz z bohaterami poznanymi w pierwszej części.
Po zamordowaniu swojego gwałciciela i ojca najstarszej córki, Kazimierza Rozchodowskiego, Zofia ciężko choruje. Dzięki trosce dzieci, a zwłaszcza najstarszej Klimy, udaje jej się wyzdrowieć. Jedynie troska o dzieci powstrzymuje ją od oddania się w ręce sprawiedliwości. Ludzie myślą jednak, że Rozchodowski popełnił samobójstwo, więc nikt nie szuka winnego jego śmierci.
Klima podąża swoimi ścieżkami, pracując jako pomoc fotografa w Krakowie. Czuje jednak, że nie rozwija się jak powinna, raczej po prostu sprząta. Najmłodsza Janka nie chce się uczyć, jest leniwa, a do tego kradnie. Interesują ją jedynie młodzi mężczyźni. Staszek wyrasta na obrotnego gospodarza, a Bronek osiąga całkiem niezłe wyniki w szkole. Tymczasem Olek Dąbrowski, idąc w ślady ojca, rozpoczyna studnia medyczne i odkrywa, że Klima jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółką z dzieciństwa. Niestety ona interesuje się innym. Postanawia także wyjechać do Pragi, by tam kształcić się na fotografa. Ciotka Klimy- Franciszka, odnajduje prawdziwe szczęście w białym małżeństwie z bogatym przedsiębiorcą Albinem. Oboje muszą ukrywać przed światem swoją prawdziwą naturę. Albert jednak ma u swojego bogu wiernego Rudolfa, Franciszka jednak bardzo tęskni za Wiktorią, która przed paroma laty wyjechała do Anglii. A młody Kazik Rozchodowski próbuje poznać przyczynę samobójstwa swojego ojca, myśląc o karierze w wojsku. Wszyscy będą jednak musieli się zmierzyć z jedną z największych tragedii w dziejach ludzkości, wybuchem pierwszej wojny światowej….
Autorka przepięknie pisze o uczuciach i emocjach, takich jak miłość, która przybiera wiele imion, czy przyjaźń, która nigdy nie traci na swojej sile, jeżeli jest prawdziwa. Porusza też ważne tematy, jak tolerancja, emancypacja kobiet, walka o równość społeczną, czy płciową. Jednak mnie najbardziej urzekło tło historyczne zarysowane przez autorkę. Poznajemy Kraków, ze swoimi ciemnymi, brudnymi uliczkami, ciasnymi kamienicami, gdzie żyła biedota, wsie polskie, utrudzone walką o codzienność, czy wykwintne salony bogatych mieszczańskich domów, w których ścianach skrywane są liczne, brudne sekrety. I ta realność w opisie strojów, zwyczajów, czy wplatanie wątków z związanych z rozwojem fotografii, literatury, czy psychiatrii i medycyny, zasługują również na ogromne uznanie. Książka zaś w całości tworzy przepiękny obraz Krakowa z pierwszych lat XX wieku, epoki posiadającej swoje jasne, jak i ciemne strony.
"Światło i cień", tom II, cykl "Kuchennymi drzwiami"
Katarzyna Majgier
Literatura obyczajowa,
liczba stron: 416
Wydawnictwo Słowne
Komentarze
Prześlij komentarz