Przejdź do głównej zawartości

Pierre Niémans powraca! Jean Christophe Grangé i "Dzień popiołów"

 



            Chyba nikt nie potrafi tworzyć tak klimatycznych kryminałów, jak francuscy pisarze. Jednym z moich ulubionych autorów jest Jean- Christophe Grangé, po którego książki sięgam w ciemno. Jakże z ogromną radością przyjęłam więc fakt z powrotu mojego ulubionego komendanta. Pierre Niémans, postać znana z fenomenalnych „Purpurowych rzek” i „Ostatniego polowania” powraca w najnowszej książce Francuza „Dzień popiołów”. I jak zawsze autor dostarcza czytelnikowi intrygującej fabuły, poprowadzonej z rozwagą, z dawkowym napięciem i z trudną zagadką do rozwikłania.

            Pierre i jego partnerka, porucznik Ivana Bogdanowić z Centralnego Biura do Walki ze Zbrodniami, zostają wysłani do Alzacji. Mają poprowadzić śledztwo w sprawie śmierci znanego na tych terenach przywódcy religijnego. Mężczyzna zginął przygnieciony sklepieniem starej kaplicy i okoliczni mieszkańcy nie wierzą, że mogło to być morderstwo, wskazują po prostu na wypadek losowy. Samuel był kimś w rodzaju biskupa wśród anabaptystów, odłamu religijnego zwanego Emisariuszami, którzy żyją z uprawy winorośli i produkcji wina. Jego śmierć załamuje innych członków wspólnoty, kontynuują oni jednak winobranie. Ivana decyduje się więc przeniknąć do ich Diecezji i zatrudnia przy zbieraniu winorośli. Udaje jej się nawiązać kontakt z młodą kobietą, Rachel, jednakże nie zdradza ona policjantce za wiele na temat życia Emisariuszy. Robotnicy są przetrzymywani z dala od Diecezji, muszą jednak stosować się do panujących zasad. Noszą specjalne ubrania, nie mogą kontaktować się ze światem zewnętrznym i muszą skupiać się na pracy. Kiedy zostaje znalezione ciało Jacoba, kolejnego z duchowych przywódców wspólnoty, Pierre I Ivana wiedzą już, że mają do czynienia z prawdziwym mordercą. Muszą tylko znaleźć motyw, co nie będzie łatwe w tak zamkniętym i nastawionym wrogo do zewnętrznego świata społeczeństwie. Wiedzą też, że muszą poznać przeszłość wspólnoty, wierzenia i obyczaje, bo tylko to pozwoli im na zlokalizowanie mordercy. Tylko Emisariusze nikomu nie zdradzają swoich tajemnic… Czy uda się Ivanie zaprzyjaźnić z Rachel? Czy Pierre, swoimi niekoniecznie dozwolonymi metodami, dojdzie do prawdy? Co wspólnego z Emisariuszami ma biblijna przypowieść o Locie uciekającym wraz z rodziną z Sodomy i Gomory? I czy dzień popiołów świętowany przez Emisariuszy na koniec każdego winobrania jest zwyczajnym świętem przygotowującym ziemię na nowe krzewy winne?

            Uwielbiam takie czyste kryminały, bez niepotrzebnych wątków miłosnych, odwracających uwagę od właściwym wydarzeń. Autor ma też niesamowity talent do tworzenia mrocznego świata, w którym do końca właściwie nie wiadomo, co jest dobrem, a co złem. Dynamiczna akcja, nagłe zwroty i rewelacyjna postać komendanta sprawiają, że nie sposób się od książki oderwać. Na szczególną uwagę zasługuje też postać Rachel i to w jak genialny sposób autor pokazuje, co z człowiekiem i jego sposobem myślenia może zrobić regularne poddawanie indoktrynacji, wiara w słuszność wyznawanych poglądów i niechęć do świata nieznanego. Zakończenie, jak to zwykle u Grangé , niesamowicie zaskakujące, dające wiele do myślenia i pokazujące, że dobro i zło mają różne oblicza i łatwo czasami je ze sobą pomylić..Grangé lubi w swoich utworach dotykać tematów moralnych i egzystencjalnych, a za sposób w jaki to robi należy mu się ogromne chapeau bas! Kto autora nie zna, niech koniecznie nadrobi. Cykl o komendancie nie wymaga czytania od początku, także spokojnie możecie zacząć od „Dnia popiołów”:) No i zdecydowanie polecam pozostałe jego książki.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn