Przejdź do głównej zawartości

Wiktoriańka Anglia w nieznanej odsłonie- "Złodziejka" Satrah Waters

 



            I Jak Wam minął ten piękny weekend? Na spacerowaniu, a może na lekturze? Mnie się udało i pospacerować i poczytać, ale nic więcej nie zrobiłam… Dom nieposprzątany, a to za sprawą „Złodziejki” Sarah Waters. Ta powieść, licząca ponad 700 stron, nie pozwoliła się od siebie oderwać. I musiałam ją po prostu skończyć. Znajdziecie w niej niesamowicie wciągającą i lekko zagmatwaną fabułę, ciekawych , nietuzinkowych bohaterów, zakazaną miłość w tle, a to wszystko na tle Wiktoriańskiej Anglii, epoce niesamowicie purytańskiej, ale skrywającej wiele tajemnic i pełnej niebezpiecznych zakamarków.

            Mamy rok 1862. Sue Tinder zamieszkuje dom oszusta i złodzieja- pana Ibbsa. Codziennie więc jest świadkiem brudnych interesów prowadzonych przez niego, sama też para się odpruwaniem inicjałów z kradzionych akcesoriów. Jako córka złodziejki i morderczyni, która zginęła poprzez powieszenie, Sue nie zna innego życia. Jest wdzięczna panu Ibbsowi i jego gospodyni Pani Sucksby, czuje się dobrze w tym zamkniętym małym światku i chętnie pomaga Pani Sucksby w wychowywaniu kolejnych małych dzieci, które pojawiają się i znikają. Kiedy Dżentelmen, o którym nikt za wiele nie wie, proponuje jej udział w dobrze płatnym oszustwie, Sue nie waha się zbyt długo i zgadza się mu pomóc za odpowiednie pieniądze. Trafia do domu bogatego kolekcjonera książek, gdzie zostaje pokojówką jego siostrzenicy- bogatej sieroty Maud Lilly. Ma pomóc w jej uwiedzeniu, a jej kompromitacja pozwoli mężczyźnie na poślubienie bogatej sieroty i przejęcie jej majątku. Czy Sue podoła roli pokojówki i nie zostanie zdemaskowana przez służbę? Co tak naprawdę kolekcjonuje wujek Maud i jaki wpływ jego praca ma na psychikę dziewczyny? Czy w tym ponurym domostwie jest szansa na znalezienie prawdziwego uczucia? I kto tak naprawdę jest prawdziwą ofiarą tej całej mistyfikacji?

            Ta rewelacyjna historia porwie was bez dwóch zdań. Sarah Waters snuje opowieść o Anglii, ale tej mniej znanej. Pokazuje brudne londyńskie zakamarki, do których porządni obywatele nie powinni się zapuszczać, daje nam okazję zaglądnięcia do mrocznego domostwa, skrywającego swoje grzeszne tajemnice, odkrywa przed nami myśli zwykłych obywateli, jak i tych z wyższych sfer. Całość jest opowiadana z perspektywy Sue i Maud, mamy więc szansę na poznanie zdania dziewczyny z nizin i panienki z wyższych sfer na temat tych samych sytuacji, bardzo ciekawy zabieg. Autorka wodzi nas za nos, nie pozwala tak szybko odgadnąć swoich planów co do losów bohaterów, dlatego tak łapczywie chłoniemy każą stronę, no a zakończenie….to prawdziwe mistrzostwo. To co mnie się najbardziej podoba w twórczości Sarah Waters, to wcale nie wątki homoerotyczne, z których jest mocno znana, ale sposób pokazywania angielskiego społeczeństwa. Jej bohaterowie są wieloznaczni, ciężko ich zaklasyfikować. Bo dla autorki dobro i zło to są pojęcia względne, a środowisko w którym człowiek się rodzi, wcale nie determinuje jego dalszego losu. I nie da się nie pomyśleć o Olivierze Twiście w kontekście „Złodziejki”. Wcale jednak nie mam zamiaru nic porównywać. Zarówno Waters, jak i Dickens stworzyli piękne historie, pozwólcie sobie po prostu na ich odkrycie.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn