Lubicie książki zakręcone, z nieprzewidywalną, a momentami wręcz absurdalną akcją? Ja przyznam się, że miałam lekkie opory przed tego typu literaturą (skrzywienie ze studiów i teatr absurdu namiętnie uwielbiany przez jedną z pań profesorek), no ale chyba się odczarowałam:) Majka Max, debiutująca pisarka, zaproponowała mi lekturę swojej książki i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. „Szaroburylas” to zabawna, aczkolwiek momentami totalnie pokręcona komedia kryminalna, w której nic nie jest oczywiste, a główne bohaterki to postaci nietuzinkowe i niezwykle barwne, jeżeli chodzi o ich charaktery.
Pisarka Sanna przez przypadek opisuje w swojej powieści machlojki i zbrodnie faktycznie popełnione przez prezesa Leśnego. Musi więc uciekać przez jego zemstą i nasłanymi na nią zbirami. Dołącza do niej asystentka prezesa Emilia Lato, która ma swoje powody do zemszczenia się na szefie i jego córka, znudzona życiem i poszukująca przygód Marcelina Leśny. Marzy jej się, że Sanna napisze powieść o niej samej i jej barwnym życiu. Trzy młode i totalnie różne charakterami kobiety wpadają w coraz bardziej komiczne sytuacje, w które trudno momentami uwierzyć. Czy uda im się wyjść cało z afery, w którą się przez przypadek wplątują? Kim jest Jerzy Jeżyna? Zbirem nasłanym przez prezesa? Czy może jednak przyjacielem? Jakie miejsca będą musiały odwiedzić dziewczyny w czasie swojej ucieczki i kogo ciekawego spotkają po drodze? Przekonajcie się sami!
Autorka pisze zabawnie, językiem lekkim, dlatego książkę szybko się czyta, do tego bawi się stereotypami, zarówno tymi polskimi, jak i niemieckimi, co też uatrakcyjnia treść. Akcja jest wartka, chociaż miejscami mocno zagmatwana i absurdalna, ale taki był chyba zamysł autorki. Stworzyła więc nietypowy kryminał, łączący w sobie cechy komedii podchodzącej zdecydowanie pod absurd. Przez to jednak jest ciekawie i zdecydowanie inaczej od typowego kryminału, czy klasycznej komedii. Jeżeli lubujecie się w takich klimatach, to zdecydowanie książkę polecam:)
Komentarze
Prześlij komentarz