Przejdź do głównej zawartości

Bo czasami trzeba zacząć od początku....- " Świat na nowo" Barbary Wysoczańskiej

 



            Polska nigdy nie miała łatwej przeszłości, co pokazuje nasza historia. I dlatego tak bardzo wzruszają mnie opowieści o naszych przodkach, którzy próbowali jakoś odnaleźć się w niekoniecznie sprzyjających i prostych czasach. Niezmiernie zachwycam się talentem naszych polskich pisarzy i ich kunsztem w pokazywaniu nam codzienności ludzi zwykłych, takich jak my, którzy musieli mierzyć się z ciężkimi wyborami, wynikłymi z panującej w ich czasach sytuacji politycznej. I chyba taką epoką najbardziej trudną w Polsce był okres po zakończeniu II wojny światowej. Polacy musieli wtedy zmierzyć się z wprowadzanymi rządami Związku Radzieckiego. Kraj po raz kolejny został podzielony. Kto nie był zwolennikiem nowego ładu wprowadzanego pod czujnym okiem Rosjan, był traktowany jak wróg narodu i często spotykała go najsurowsza kara- śmierć. Pani Barbara Wysoczańska zdecydowała się właśnie ten okres wybrać, jako tło historyczne do swojej powieści „Świat na nowo” i jestem jej za to ogromnie wdzięczna. Przepięknie pokazała trudną codzienność w tych czasach powojennych, gdzie ludzie pragnęli po prostu móc na nowo zacząć cieszyć się życiem po wojnie. Nie zawsze jednak było im to dane.

            Lidia Malczewska musi wraz ze swoją rodziną opuścić Drohobycz. Miasto po wojnie ma przejść w ręce Ukrainy, dlatego Polacy są zmuszeni do jego opuszczenia i przesiedlenia się na ziemie odzyskane, a więc tereny wcześniej zamieszkiwane przez Niemców. Lidia, wraz z ojcem, siostrą i jej rodziną trafiają do Nowej Soli. Pierwszego dnia w nowym miejscu spotyka ona porucznika Szczepana Andryszka, który w zabiedzonej i wygłodniałej młodej kobiecie dostrzega ukryte piękno i postanawia pomóc jej i jej rodzinie. Ten służący w czasie wojny w Wojsku Polskim pod rozkazami Sowietów mężczyzna, pracuje jako funkcjonariusz podległy Urzędowi Bezpieczeństwa i z tego tytułu może sobie pozwolić na spore przywileje, niedostępne zwykłym Polakom. Załatwia on Lidii pracę w radzieckim szpitalu, gdzie dziewczyna poznaje Janka Zielińskiego, poważnie rannego partyzanta z Lubelszczyzny. Młody chłopak nie chce jednak żyć, ponieważ niedawno stracił brutalnie zamordowaną przed rosyjskiego żołnierza narzeczoną. Niespodziewanie pielęgniarka Lidia zaczyna w nim wzbudzać pewne uczucia… Lidia zostanie postawiona przed najtrudniejszym wyborem w swoim życiu. Szczepan pragnie założyć z nią rodzinę, jednak to Janek powoduje u niej silniejsze bicie serca. Czy zdecyduje się na pozorne bezpieczeństwo u boku porucznika Urzędu Bezpieczeństwa? A może da się porwać sile rodzącego się uczucia?

            Pani Barbara po prostu czaruje, sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od książki i śledzi z zapartym tchem losy bohaterów, wzruszając się ich codzienną walką o przetrwanie i kibicując przy budowaniu ich świata na nowo, po zakończeniu wojny. Oprócz tej niezwykłej umiejętności wywoływania wachlarza emocji u czytelników, autorka posiada też ogromną wiedzę na temat czasów powojennych i nie boi się opowiadać prawdy o tejże wyjątkowo skomplikowanej politycznie epoce, w której pomimo zakończenia wojny, człowiek nie mógł ufać nawet swoim najbliższym, a Polacy oskarżali, czy nawet mordowali swoich, walczących wcześniej wspólnie przeciwko Niemcom. Tego rodzaju literatura, z pozoru obyczajowa, jest prawdziwą lekcją historii i świadectwem codziennego życia, pełnego trudu i walki o przetrwanie. „Świat na nowo” to niesamowita lektura, którą powinien przeczytać każdy. Zwłaszcza, że ta historia tkwi jeszcze w naszych dziadkach, czy rodzicach i dzięki takim książkom może inaczej na nich spojrzymy? Ja jestem zachwycona, zresztą, jak przy każdej książce Pani Barbary, to taka autorka, którą mogę polecać każdemu „ w ciemno”:)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn