Są takie książki, które sprawiają, że trudno jest zebrać myśli. Zachwycające, wciągające i wywołujące cały szereg emocji, a nawet i łez wzruszenia. Takie historie tworzy Pani Barbara Wysoczańska, a każda jest książka to prawdziwa czytelnicza uczta, w której chce się nieprzerwanie brać udział. Jej najnowsza powieść „Aktoreczka” to po prostu potwierdzenie niesamowitego talentu autorki i tej wspaniałej umiejętności przenoszenia czytelnika w czasie. Macie ochotę na podróż w lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku? Okres rozkwitu kina i wschodzących gwiazd Hollywood? Gwarantuje Wam, że to będzie niezapomniana przygoda.
Konrad Rogowski, były żołnierz AK, próbuje na nowo ułożyć sobie życie w Nowym Jorku. Cudem udało mu się uciec z Polski, w której ludzie walczący po stronie AK byli prześladowani i często skazywani na śmierć. Wraz z nim w Ameryce przebywa córka Emilia i szwagierka Anna. Konrad, który stracił ojca w Katyniu, pragnie upublicznić zrobione przez siebie zdjęcia, świadectwa zbrodni hitlerowskiej i sowieckiej. Jednak nikt nie chce mu pomóc. Marzy mu się też znalezienie hitlerowskiego zbrodniarza wojennego- Rudolfa Schultego, który w czasie wojny brutalnie zamordował jego żonę. Dowiaduje się, że w jego lokalizacji może mu pomóc wschodząca gwiazda kina- Lauren Evans. Jej matka była przed laty kochanką Schultego, kobieta może więc wiedzieć, gdzie ukrywa się zbrodniarz. Pod przykrywką zrobienia kilku zdjęć aktorce, Konrad zbliża się do kobiety. Ta zaś wydaje się prowadzić wymarzone życie. Otoczona luksusem, mieszkająca w przepięknym apartamencie, nie mogąca się odpędzić od wielbicieli, kobieta nie potrafi jednak być szczęśliwa. Traktowana jak przedmiot, dręczona przeszłością, ucieka w alkohol i inne używki. Czy spotkanie tych dwojga pokiereszowanych życiowo ludzi będzie zaczątkiem czegoś pięknego? Czy życie w blasku fleszy zniszczy tą rodzącą się powoli fascynacje?
Jeżeli miałabym znaleźć jedno słowo określające „Aktoreczkę”, to byłoby to słowo „zachwycająca”. Nie umiem się jednak ograniczyć tylko do tego jednego określenia. Pani Barbara stworzyła bowiem nietuzinkową powieść, która czaruje pod każdym względem. Niesamowity kunszt i talent pisarski sprawiają, że powieść się pochłania. Taka lekkość pióra zaś powoduje, że się przez nią płynie, z zapartym tchem śledząc życiowe rozterki bohaterów i kibicując im, żeby udało im się odnaleźć właściwą drogę w życiu. Autorka też przepięknie pokazuje same lata pięćdziesiąte Nowego Jorku, pełne przyjęć, ploteczek i życia na pokaz. Jej powieść jest więc także pewnym świadectwem epoki, która już przeminęła, a którą Pani Barbara ocala od zapomnienia w „Aktoreczce”. Do tego wszystkiego dochodzi niesamowite wyczucie ludzkich emocji i umiejętność ożywiania ich słowem pisanym. „Aktoreczka” to genialna powieść, która zostanie już na zawsze w waszych sercach. Moje skradła na pewno.
Komentarze
Prześlij komentarz