Jestem pewnie tylko jedną z milionów czytelniczek na całym świecie, które wyczekiwały z wytęsknieniem i napięciem na ostatnią część serii „Siedem sióstr” Lucindy Riley. Pamiętam, jak duży szok przeżyłam, kiedy dowiedziałam się o śmierci autorki, a potem jeszcze większy, kiedy jej syn Harry Whittaker postanowił kontynuować dzieło matki i zakończyć całą serię wyczekiwaną historią pa Salta. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, że będzie zakończenie, z drugiej bardzo obawiałam, czy Harry podoła, bo Lucinda była dla mnie jedną z najlepszych pisarek na świecie. Harry Whittaker udowodnił, że jest nieodrodnym synem Luciny i odziedziczył po matce ten niesamowity talent do tworzenia historii niezwykłych, porywających duszę czytelnika.
Adoptowane córki Pa Salta wraz z niedawno odnalezioną siódmą siostrą spotykają się na pokładzie jachtu Tytan, by oddać hołd swojemu ukochanemu ojcu i w ten sposób podziękować za możliwość odnalezienia swoich korzeni. Merry, która nigdy nie dorastała z pozostałą szóstką jest przerażona tym spotkaniem, zwłaszcza, że prawnik przekazuje jej list od pa Salta, w którym ten wyjawia, że jest jego biologiczną córką i przekazuje pamiętnik, który zaczął prowadzić jako mały chłopiec, do przeczytania. Kobieta jednak uznaje, że jako siostry, powinny czytać pamiętnik ojca wszystkie w tym samym czasie.
W 1928 roku ogrodzie słynnego rzeźbiarza Landowskiego zostaje znaleziony wycieńczony chłopiec. Pomimo tego, że nie mówi i nie zdradza skąd pochodzi, ani kim jest, Landowski przyjmuje go pod swój dach. Chłopak pokazuje, że ma niesamowity talent muzyczny, dlatego rzeźbiarz zapisuje go do konserwatorium muzycznego, a jego nauczyciel zleca mu wizyty w sierocińcu, sugerując, że tylko wśród rówieśników zacznie on na nowo mówić. Tam poznaje Elle i od tej pory stają się nierozłączni. Jednak przeszłość, przed którą mały Atlas ucieka, nie daje o sobie zapomnieć, dlatego decyduje się on na tułaczkę po całym świecie, towarzyszy mu ukochana. Przebywając w różnych miejscach, oboje natrafiają na cudownych i niezwykłych ludzi, którzy pomagają ten dwójce przetrwać. Zło jednak czai się ciągle w pobliżu i w końcu atakuje w najmniej spodziewanym momencie…
Czy córki dowiedzą się, dlaczego Pa Salt postanowił je adoptować? I czemu nigdy nie poznały jego ukochanej? Czy będzie im dane poznać historię małego Atlasa i zrozumieć postępowanie ojca, jako dorosłego już człowieka? I jak poradzą sobie ze wszystkimi tajemnicami, które ukażą się w dzienniku? I czy będą w stanie zaakceptować pogodzić się z rozwiązaniem tej największej i najbardziej dla nich bolesnej tajemnicy?
Ta niezwykła opowieść wciągnie was bez reszty. Nie da się oderwać od tej historii, jest tak cudownie przepełniona dobrocią, miłością, wiarą w drugiego człowieka, że można zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Lucinda Riley słynęła z tworzenia książek, które dotykają najskrytszych zakamarków duszy i jej syn pokazał, że też potrafi tak emocjonalnie pisać. Niewątpliwym atutem tej opowieści jest też niezwykła podróż po kontynentach, które zmagały się z wieloma plagami, czy problemami, poczynając od rewolucji bolszewickiej, poprzez II wojnę światową, czy walkę o zniesienie segregacji rasowej. Jeżeli jeszcze nie znacie tej cudownej serii, to gorąco zachęcam do poznania całego cyklu o siedmiu siostrach i ich niezwykłym ojcu.
Komentarze
Prześlij komentarz