Przejdź do głównej zawartości

"Flowers" Krystyny Mirek

 



            Uwielbiam książki poruszające trudną tematykę, ale też pokazujące, że na wszystko jest jakieś rozwiązanie, trzeba znaleźć tylko w sobie siłę i odwagę o zawalczenie o swoje szczęście. Dlatego chciałabym Wam polecić cudowną historię i nie dajcie się zwieść tytułowi książki. „Flowers” autorstwa Krystyny Mirek porusza wiele trudnych tematów i chociaż wydawać by się mogło, że motywem przewodnim tej książki jest miłość, to jest to tylko złudzenie. To historia pokiereszowanych życiowo ludzi, którzy poprzez przypadkowe spotkanie uświadamiają sobie, że życie nie polega na egzystowaniu i ciągłym dopasowywaniu się do innych, ale na czerpaniu z niego pełnymi garściami, nie gubiąc w tym samego siebie.

            Viola wydaje się prowadzić idealne życie. Jest żoną prezesa, mieszka w pięknym domu, ma dwie córeczki, nie musi pracować, jest piękna, zadbana i ubiera się w najlepsze ciuchy. Kamil zaś właśnie zdobył pracę marzeń jako prawnik, co pozwoli mu zapewnić godne życie schorowanej matce. Tych dwoje spotyka się przypadkiem na służbowym wyjeździe i chociaż nie znają nawet swoich imion, to połączy ich silna więź przyciągania. Zwierzając się ze swoich sekretów liczą jednak na to, że nigdy więcej się nie zobaczą, ale los postanawia z nich zadrwić…. I zostaną zmuszeni do skonfrontowania się ze swoim życiem. Czy uda im się przejrzeć na oczy i dostrzec, że ich życie wcale nie jest usłane kwiatami, jak sobie próbują wmówić? Że pełno w nim chwastów, skupionych na sobie narcyzów i róż, które mają kolce i mogą zranić? Czy miłość, która się między nimi rodzi, pokieruje ich właściwie i wskaże właściwą drogę życiową?

            Pani Krystyna Mirek z niezwykłą sobie wrażliwością pokazuje nam jak trudne bywa życie na pokaz, podporządkowywanie się innym, wpasowywanie w utarte schematy i chęć niepopełniania błędów rodziców. I jak ciężko się wyrwać z tego zaklętego kręgu. Daje nam też dużo do myślenia. Bo może my też mamy wkoło siebie jakiegoś narcyza, który zatruwa nam życie swoją osobowością? Może znamy osobę, która żyje w toksycznej relacji i potrzebuje naszej pomocnej dłoni? Rozmowy? Wsparcia? Mnie ta opowieść urzekła, ale też otworzyła oczy i dlatego będę ją każdemu gorąco polecać:)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn