Seria “Dwa miasta” autorstwa Moniki Kowalskiej przyciągała mnie od dłuższego czasu. Nie tylko cudnymi okładkami, ale także tematyką, no i świetnymi, zachęcającymi bardzo opiniami znanych pisarek. Właśnie skończyłam czytać tom pierwszy “Lwowską Kołysankę” I jestem po prostu zachwycona. I właściwie nie wiem, co mam napisać, żeby ten mój zachwyt właściwie oddać. Pani Monika to po prostu mistrzyni przenoszenia czytelnika w czasie. Robi to tak umiejętnie, że ma się wrażenie poruszania uliczkami Lwowa wraz z jej bohaterami, czuje się te wszystkie smaki potraw, ogląda oczyma bohaterów piękne krajobrazy, a potem wraz z nimi odczuwa strach, z którym muszą się zmierzyć.
Ada wraz z dwoma młodszymi siostrami i rodzicami mieszka w lwowskiej dzielnicy za Wysokim Zamkiem w pobliżu nasypu kolejowego. Jej ojciec jest kolejarzem, matka zaś to zubożała szlachcianka, sporo starsza od swojego męża, która jednak nie utrzymuje właściwie żadnych kontaktów ze swoją rodziną. Z powodu braku pieniędzy Ada nie może się uczyć, stara się jednak cieszyć tym co ma w swoim życiu. Pracuje, ma wielu przyjaciół, a nawet zakochuje się w chłopaku z sąsiedztwa. Niestety dziewczyna i jej rodzina będą musieli się zmierzyć z największą tragedią w dziejach ludzkości- II wojną światową, która zmieni nie tylko ich życie, ale także ich ukochany Lwów. Głód, tułaczka, umierający wokół ludzie i Niemcy lub Rosjanie rozgrabiający miasto, stają się codziennością. Czy Ada i jej rodzina przetrwają?
„Kołysanka lwowska” to nie jest jedna z wielu książek o II wojnie światowej. To przepięknie opowiedziana historia o Lwowie i jego mieszkańcach, nie pozwalająca nam zapomnieć, że to miasto kiedyś było polskie. I żyło się w nim przed wojną naprawdę spokojnie. Pani Monika pięknie maluje przed nami obraz miasta, wydobywając jego wszelkie dźwięki i zapachy, ale nie zapominając o ludziach, którzy mają swoje tajemnice, przeżywają różne dramaty i poddają się zakazanym namiętnościom. Kocham takie powieści historyczne, napisane sercem połączonym z talentem. I na szczęście nie muszę czekać na kolejne części, bo mam je już na swojej półce:)
Komentarze
Prześlij komentarz