Przejdź do głównej zawartości

"Białe róże z Petersburga" Joanny Jax

 



            No i znowu natrafiłam na prawdziwą perełkę pośród książek. Wprawdzie każda książka Pani Joanny Jax jest genialna, jednak „Białe róże z Petersburga” to nie tylko świetnie napisana powieść historyczna z wątkiem romansu, to przede wszystkim rewelacyjne oddanie klimatu upadającej epoki, a także świadectwo zmian, które wstrząsnęły Europą na początku XX wieku.

            Hrabia Aleksander Oboleński jest spadkobiercą ogromnej fortuny, a jego rodzina to jeden z najznakomitszych rosyjskich rodów. Młody mężczyzna jest hołubiony przez najbliższych, uwielbiany przez kobiety, a rodzina oczekuje od niego ślubu i potomka. Aleksander planuje się oświadczyć swojej przyjaciółce Annie, ale zwleka z tymi oświadczynami. Jego ojciec zostaje nagle brutalnie zamordowany przez Iwana, pochodzącego z ich rodzinnej wsi i ten moment sprawia, że hrabia za wszelką cenę chce schwytać mordercę, którego nieopatrznie zaprosił do swojego domu.

Lena Woronina to córka lekarza, jednakże w domu rodzinnym panuje bieda. Ojciec pije dużo, traci pacjentów i często podnosi rękę na swoje dzieci i żonę. Często nie mają co jeść. Matka Leny musi zacząć pracować i udaje jej się znaleźć posadę jako kwiaciarka. Jednakże szybko umiera na raka. Po jej śmierci Lena i jej młodszy brat opuszczają ojca pijaka i znajdują schronienie u dawnego pracodawcy matki, mężczyzny w skrytości kochającego się w ich matce. Lena zaczyna pracę, jako kwiaciarka, często dostarczając róże do domów bogatych Rosjan.

Pewnego razu Lena z bratem udają się na spotkanie prowadzone przez charyzmatycznego Iwana, który próbuje przekonać słuchających robotników i biedaków do walki o ich prawa w świecie niesprawiedliwie rządzonym przez cara i bogatą arystokrację. Uciekając z miejsca spotkania młody Misza zostaje ranny i Lenie pomaga nieznany mężczyzna. Aleksander nie umie zapomnieć o pięknych oczach dziewczyny i coraz bardziej ociąga się z oświadczynami… Lena zaś marzy o ponownym spotkaniu ze swoim aniołem, jak nazywa w myślach mężczyznę. Los ponownie krzyżuje ich drogi i miłość wybucha z ogromną siłą. Tylko czy odważą się na popełnienie społecznego mezaliansu, by móc być razem? I czy nadchodząca rewolucja nie zniszczy ich rodzącej się miłości? Jaką rolę odegra w życiu ich obojga rewolucjonista Iwan, darzący Lenę szaleńczym uczuciem, na granicy z obłędem? I jak poradzi sobie Anna, odrzucona narzeczona, która okazuje się skrywać wiele tajemnic przed otaczającym ją światem?

            Białe róże Petersburga” to przepiękna opowieść o miłości, która rodzi się wbrew wszystkiemu. Pochodzący z dwóch totalnie różnych światów Lena i Aleksander chcą być ze sobą pomimo widma popełnienia mezaliansu i nadchodzącej rewolucji, jednakże los nie ułatwia im ich wspólnej drogi. Pani Joanna jak zwykle zresztą z ogromną starannością i dbałością o szczegóły historyczne, serwuje nam opowieść o miłości pięknej, ale też niezwykle trudnej i nie zawsze niosącej za sobą radość, ale sprawiającej też ból i łzy. Powieść jest bardzo emocjonalna, momentami wręcz psychologiczna a wątek trójkąta w postaci Aleksandra, Leny i Iwana to prawdziwy majstersztyk, przypominający mi Skrzetuskiego, Oleńkę i Bohuna z „Ogniem i mieczem”. Tło jest równie emocjonalne, schyłek panowania Mikołaja II, ostatniego z Romanowów, panoszący się w pałacu Rasputin i społeczeństwo budzące się do walki o równość i sprawiedliwość, ale nie umiejące zapobiec rozlewowi krwi po obu stronach obozu. Uwielbiam takie powieści historyczne i jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać, to gorąco zachęcam do nadrobienia. „Białe róże z Petersburga” porwą i zachwycą każdego czytelnika.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn