Przejdź do głównej zawartości

"Konsekwencje"

 


            Znacie twórczość islandzkiej pisarki Irsy Sigurdardottir?  Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać żadnej z książek tej znakomitej autorki serii kryminalnej o detektywie Huldarze i psycholożce Freyi, to gorąco Was zachęcam. Autorka niesamowicie umiejętnie łączy w swoich dziełach elementy typowego kryminału z aspektami psychologicznymi, charakterystycznymi dla thrillera.  Jej książki nie są łatwe, drastyczne momentami opisy bywają ciężkie do przebrnięcia, jednakże styl autorki i umiejętność skupienia uwagi czytelnika na danym temacie, sprawiają, że nie da się od książek oderwać.

            Huldar i jego ciężarna szefowa zostają wezwani do źle zaparkowanego auta w Rejkiawiku.  Na miejscu odkrywają ukryte w samochodzie poćwiartowane kobiece zwłoki, pozbawione głowy. Rozpoczynają więc śledztwo, próbując dojść do tego,  kim była ofiara i dlaczego ktoś w tak  bestialski sposób pozbawił ją życia. W tym samym czasie zrozpaczony ojciec próbuje za wszelką cenę znaleźć winnych śmierci jego córeczki. Dziewczynka zmarła z powodu zakażenia odrą, mężczyzna postanawia więc dowiedzieć się, kto zaraził jego dziecko i przyczynił się do śmierci córki. 11 lat wcześniej z domu pary jednopłciowej zniknęło niemowlę, którego nigdy nie odnaleziono, a podejrzewana o jego porwanie biologiczna matka, utonęła w morzu. Co łączy te trzy z pozoru tak różne sprawy? Czy policjantom i psycholożce uda się znaleźć wspólny mianownik i rozwiązać trudne śledztwo?

            Autorka nie ułatwia czytelnikowi zadania, dlatego ten nie jest w stanie rozwiązać sprawy samodzielnie i musi z ogromnym napięciem śledzić książkę, aż do ostatniej strony. Liczne krzyżowania się wątków dodatkowo utrudniają zadanie. Oprócz brutalnej zbrodni i ciężkich zagadek do rozwikłania, autorka porusza ważne tematy społeczno- etyczne. Nielegalne adopcje, surogatki, czy szczepionki i ich sens, przewijają się przez powieść i chociaż autorka sama  nie ocenia zachowań ludzkich, nie krytykuje i nie gloryfikuje, to sprawia, że czytelnik sam zaczyna analizować i zastanawiać się nad właściwymi postępowaniami. Plusem jest też przybliżenie życia osobistego głównych bohaterów, ich perypetie życiowe, problemy z którymi muszą się oni zmierzyć, sprawiają, że stają się oni bliżsi czytelnikowi, bardziej ludzcy. Książka jest świetna, więc czytajcie:) i chociaż jest to cała seria kryminalna, to każdą książkę można czytać osobno.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn