Trudno nie zgodzić się z tym, że książek o II wojnie
światowej jest mnóstwo i nie każda skupia się na przekazaniu prawdy
historycznej. Co może przeszkadzać w ich odbiorze. Dlatego nie czytam
wszystkiego co jest publikowane z historią wojny w tle. Jednakże jak tylko
zobaczyłam opis ‘Agentki” autorstwa Alana Hlad, wiedziałam, że to będzie
książka wyjątkowa, bo opowiadająca o cichych bohaterach, walczących może i nie
z bronią w ręku, ale sprytem, inteligencją, a czasami po prostu brawurą.
Maria Alves od lat mieszka w USA. Pracuje w bibliotece,
marzy jednak o zdobyciu miejsca w elitarnej jednostce zajmującej się
umieszczaniem książek w ogarniętej wojną Europie na mikrofilmy. Pod przykrywką
uchronienia literatury od zniszczenia, rząd Stanów Zjednoczonych szuka
informacji, które mogą przyczynić się do pokonania Niemców i ich
sprzymierzeńców. Dziewczyna, dzięki swojemu sprytowi zostaje wysłana do
Lizbony. Znająca biegle 6 języków, szybko nawiązuje odpowiednie kontakty w
teoretycznie neutralnej Portugalii. Poznaje między innymi księgarza Tiago,
który zajmuje się fałszowaniem dokumentów i ukrywaniem Żydów, uciekających z
okupowanej Francji. Między dwojgiem rodzi się uczucie, jednakże na przeszkodzie
stanie tajna misja, zlecona Marii. Musi się zaprzyjaźnić z bogatym Szwajcarem,
mającym bliskie stosunki nie tylko z władzami Portugalii, ale też i z Niemcami.
Dziewczyna podejmuje się niebezpiecznej misji. Czy wyjdzie z niej cało?
I co się stanie z obserwowanym przez tajną policję Tiago? Wojna to czas
podejmowania trudnych wyborów, czy dwoje młodych ludzi będzie umiało znaleźć
drogę do siebie pomimo tak ogromnym przeciwnościom losu?
Autor stworzył trzymającą w napięciu powieść, od której
nie sposób się oderwać. Wciągająca
akcja, bogate tło historyczne, pokazanie życia zwykłych ludzi w tak zwanych
państwach neutralnych to niesamowita lekcja historii, o której nie można
zapomnieć. Jedni ryzykowali swoim życiem, by ocalić życie innych, drudzy
skupiali się na bogaceniu, sprzymierzaniu się z wrogiem i akceptowaniu wojny.
Maria i Tiago to bohaterowie fikcyjni, ale łatwo można sobie wyobrazić, że
istnieli naprawdę. Bo wojna toczyła się właściwie w każdym państwie
europejskim, nawet jeżeli do żadnych działań wojennych w nich nie dochodziło.
To nie jest ckliwa opowieść o miłości, to książka o sile i konsekwencji w
podążaniu za swoimi przekonaniami i w podejmowaniu ryzyka, polegającego na
przedkładaniu dobra innych, kosztem własnego szczęścia. Naprawdę bardzo
polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz