Przejdź do głównej zawartości

To, co nie nasze"- genialny thriller!

 



            Niewielu autorów potrafi pokazać kilka różnych odsłon swojej twórczości. A już naprawdę rzadko się zdarza, żeby każda taka odsłona była naprawdę udana. Pani Kasia Misołek, czy też Sonia Rosa jest idealnym przykładem na to, że prawdziwy talent, połączony z ogromem pracy, daje dzieła rewelacyjne w prawie każdym gatunku literackim. Dla mnie jednak „To, co nie nasze” to zdecydowanie jej najlepsza książka. I jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych, jaki przeczytałam.

            Dwa małżeństwa, których córeczki zaginęły przed laty, spotykają się, by wspólnie przeżywać ból po utraconych dzieciach, ale też znaleźć w swoim nieszczęściu jakieś pocieszenie. Izabela i Robert stracili swoją córkę przed laty.  Iga wyszła do koleżanki i już nigdy nie wróciła do domu. Oboje starają się jakoś funkcjonować, pracują, ale od lat nie umieją  pielęgnować swojego związku. Amelia, córka Darii i Wojciecha, zgubiła się w czasie szkolnej wycieczki do Trójmiasta. Daria nie jest w stanie pracować, unika ludzi i zdarza jej się nie kontrolować swojego zachowania. Wydaje się jednak, że Wojciech wspiera żonę i oboje bardzo się kochają. Kiedy niespodziewanie Izabela i Wojciech decydują się być razem, Robert przyjmuje to ze spokojem, Daria zaś wpada w szał, który objawia się niekontrolowanym szaleństwem… i zamienia życie swojego męża i jego nowej parterki w piekło. Czy Izabela będzie w stanie budować swoje szczęście na krzywdzie wyrządzonej Darii? I czy cała czwórka będzie gotowa zmierzyć się z prawdą o zaginionych córkach?

            „To, co nie nasze” dosłownie wbija w fotel. Książka wciąga, nie pozwala się od siebie oderwać, a wachlarz emocji zafundowanych nam przez autorkę jest naprawdę ogromny. Autorka przykuwa uwagę czytelnika niemal od pierwszego zdania, a z każdym kolejnym rozdziałem podkręca akcję i sprawia, że w napięciu oczekujemy na finał tej bolesnej i mocno skomplikowanej historii. A jej zakończenie jest tak nieprzewidywalne, że długo po odłożeniu książki trudno w nie uwierzyć…   No i prawdziwe chapeau bas dla genialnie zarysowanych bohaterów, targanych wieloma problemami natury emocjonalno- psychologicznej. Czytajcie, bo naprawdę warto! A ja z niecierpliwością czekam na książkę Pani Kasi w moim ulubionym gatunku, czyli powieści historycznej😊  Już wiem, że będzie świetna!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn