Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam pióro Pani Sylwii Kubik
i ciągle żałuję, że tak późno ją odkryłam, ale nadrabiam w miarę wolnego czasu
jej powieści. Są one takie przepełnione optymizmem, nadzieją i miłością, że po
ich odłożeniu człowiek czuje się po prostu szczęśliwy, doceniając, to co, ma. I
takie są właśnie „Leśne cuda”. Autorka po raz kolejny porusza w książce trudne
tematy, pokazując jednak, że zło kryjące się pod różnymi postaciami, można
naprawdę pokonać. A że akcja dzieje się jeszcze w okolicy zbliżających się
Świąt, a więc czasu miłości, przebaczania i niesienia dobra, tym bardziej ta
opowieść zapada w sercach czytelników.
Michalina jest znaną blogerką, leczy zranione serce w
malutkiej kurpiowskiej wsi, zamieszkując ze swoim ukochanym dziadkiem
Franciszkiem. Niestety partner, z którym się rozstała, rozpętuje na nią nagonkę
w sieci i hejt, którego jest ofiarą, bardzo ją momentami przerasta. Jednakże
przebywanie w spokojnym otoczeniu, przy ukochanym dziadku, daje jej pewne
ukojenie. Jej spokój zostaje zburzony przez siostrzeńca sąsiadki Lubomiry.
Dominik przyjeżdża pomóc swojej cioci przed świętami w drobnych remontach. Jako
dziennikarz pogardza ludźmi działającymi w sieci, więc zaczyna mocno krytykować
działalność Michaliny. Pewnego listopadowego jadą razem coś załatwić i znajdują
na drodze konia. Zwierzę jest niesamowicie wygłodzone i zmaltretowane. Pomimo
początkowej niechęci, łączą swoje siły, by ocalić konia i znaleźć sprawcę jego
ciężkiego stanu. Czy uda im się wygrać walkę o życie Bucwała? I czy sami będą w
stanie docenić, to, co los niespodziewanie im ofiaruje?
Sylwia Kubik czaruje czytelnika. Ta z pozoru prosta
opowieść roztacza aurę dobroci i miłości do bliźniego, jak i do każdego
stworzenia, dając nadzieję i zarażając tą magią, która kryje się w sile miłości
i chęci niesienia dobra. No i jak zawsze u Pani Sylwii znajdziecie w „Leśnych
cudach” ciekawych i nietuzinkowych bohaterów, poszukujących swojego miejsca w
życiu, no i odrobiny miłości. Moje serce szczególnie skradła para dwojga
starszych ludzi…którzy pokazują, że wiek to tylko liczba i niezależnie od
niego, można zawalczyć o swoje szczęście. Czy polecam? Oczywiście, że tak i
niekoniecznie tylko na okres świąteczny. Bo to taka książka, którą powinno się
czytać cały rok😊
Komentarze
Prześlij komentarz