Żaden
z autorów nie potrafi tak umiejętnie wplatać elementów ze świata sztuki, czy
muzyki w fikcję literacką, jak Pani Małgorzata Rogala. Każda jej książka to jest
więc niesamowita uczta, nie tylko pod względem literackim, ale także
kulturowym. Jedne książki autorki pobrzmiewają dźwiękami pięknej muzyki w tle
dziejących się wydarzeń, a inne są stworzone z miłości do sztuki i pokazują,
jak trudna czasami bywa to miłość, zwłaszcza kiedy przeradza się w obsesję.
„Niebezpieczna
obsesja” to najnowsza powieść Pani Małgorzaty, w której duet moich ulubionych
policjantek- znudzonej życiem Michaliny i dopiero odkrywającej uroki pracy w
policji Zosi, musi nie tylko odnaleźć tajemniczego włamywacza, ale przede
wszystkim mordercę.
Galeria
sztuki Skarabeusz w okresie świątecznym planuje wystawić u siebie wśród
licznych dzieł, prawdziwe arcydzieło- obraz Gustave’a Courbeta „Kobieta z
orchideą”. Obraz ten zostaje im wypożyczony przez Pawła Kołodziejczyka, znanego
księgarza, który jest niesamowicie do niego przywiązany. Kobieta na nim
namalowana przypomina mu bowiem jego zmarłą żonę. W tym samym czasie do
Warszawy przybywa Cathrine Mortel, zdeterminowana odzyskać obraz Courbeta,
który został skradziony jej rodzinie w czasie II wojny światowej przez
nazistów. W sylwestrową noc w galerii dochodzi do włamania i bezcenne płótno
zostaje ukradzione, a jedna z konserwatorek obrazu brutalnie zamordowana.
Michalina i Zosia ponownie wkraczają w świat sztuki, w którym to ludzie,
opętani niezdrową fascynacją piękna, są gotowi na wszystko, by zaspokoić swoje
pragnienia. Czy obie policjantki odkryją tajemnicę kradzieży obrazu? I odnajdą
mordercę?
Niezwykle
ciekawie wymyślona fabuła, wciągająca akcja i ludzkie dramaty w tle, sprawiają,
że od „Niebezpiecznej obsesji” nie sposób się oderwać. Ale właściwie to nic
nowego, bo każda książka Pani Małgorzaty jest nieodkładana. Ja jednak w
twórczości Pani Małgorzaty lubię najbardziej tego francuskiego ducha, który
unosi się nad nieomal każdą jej powieścią, czyniąc jej twórczość unikatową. No
i nie można zapomnieć o tym, że są one świetną skarbnicą wiedzy, bo chociażby w
„Niebezpiecznej obsesji” znajdziecie wiele historyczno- kulturowych smaczków. A
jeżeli jeszcze nic nie czytaliście autorki, to z całego serca polecam (jestem
jej psychofanką, przeczytałam wszystko, co do tej pory napisała… i czekam na
więcej😊).
Komentarze
Prześlij komentarz