Przejdź do głównej zawartości

"Zakochana zakonnica" Sylwii Kubik

 



            Dzisiaj chciałabym Wam polecić kolejną piękną opowieść autorstwa Sylwii Kubik. I znowu się zastanawiam, jakim cudem, tyle lat mogłam nie znać twórczości pani Sylwii. Każda jej historia to taka emocjonalna opowieść, wzruszająca, od której nie da się oderwać i taka jest „Zakochana zakonnica”.  Przepiękna książka o trudnych wyborach i o pragnieniach naszego serca, które nie zawsze idą w parze z tym, co chce nasz umysł.

            Patrycja jest zachwycona spotkanymi w swoim życiu zakonnicami. Są to ciepłe, pełne energii kobiety, które zarażają swoją dobrocią innych. Dziewczyna postanawia iść w ich ślady. Rodzina jest przeciwna jej wyborowi, jednakże Patrycja upiera się, że jej powołaniem jest życie w zakonie. Kiedy przekracza mury zakonne, jest pełna nadziei i przepełniona energią do działania. Jednakże z każdym dniem przekonuje się, jak bardzo inne jest życie w zakonie, od tego, które sobie wyidealizowała. Spotyka jednak bratnie dusze w osobie Krystyny i Katarzyny. Kiedy po okresie nowicjatu zostaje skierowana do zakonu, nie umie zaakceptować metod matki przełożonej. Jej energia, chęć nawiązywania kontaktów i pragnienie bycia dla ludzi, nie podobają się wszystkim zakonnicom. Wypełnia jednak wszelkie polecenia i z każdym dniem traci nadzieję na to, że może być w zakonie szczęśliwa. Pozbawiona kontaktu z rodziną, zmuszona do milczenia i do wykonywania najcięższych prac, czuje, że życie zakonne nie jest dla niej. Boi się jednak przyznać sama przed sobą, że dokonała niewłaściwego wyboru. Niespodziewanie los sprawia, że będzie musiała szybko zdecydować, co dalej zrobić ze swoim życiem.

            „Zakochana zakonnica” to nie jest opowieść potępiająca życie zakonne. Wręcz przeciwnie, to historia o dobrych i złych ludziach, których można spotkać wszędzie i o wyborach, które nigdy nie są ostateczne i  mamy prawo je zmieniać, jeżeli okazuje się, że droga, którą zdecydowaliśmy się podążyć, nie jest jednak tą właściwą. Pani Sylwia ma taki dar tworzenia historii niebanalnych, przedstawionych językiem przystępnym, emocjonalnym i sprawiającym, że książki się pochłania. Każda jej powieść naładowana jest jednak nie tylko emocjami, ale przede wszystkim taką nadzieją, dobrocią, która otula czytelnika i sprawia, że nabiera on wiary na lepsze jutro.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn