Przejdź do głównej zawartości

"Wszyscy muszą zginąć" Marcel Moss

 



            I z jaką książką kończycie 2023 rok? Ja na zakończenie tego roku, wybrałam książkę „starą”, bo wydaną w 2020 roku, chcąc „starą” książką upamiętnić odchodzący rok. I dzięki temu w moje ręce wpadła książka fenomenalna, która chyba od paru miesięcy ukrywała się na mojej półce, czekając na swoją kolej. I jestem bardzo zaskoczona tym ogromnym talentem, którego wcześniej nie odkryłam. Marcel Moss ze swoim thrillerem „Wszyscy muszą zginąć” wbił mnie przysłowiowo w fotel i sprawił, ze nie byłam w stanie książki odłożyć.  Czytaliście? Ja po tej jednej lekturze wiem, że czeka mnie sporo do nadrobienia z twórczości autora, bo to talent światowego kalibru.😊

            Kilku zamaskowanych sprawców przeprowadza atak na prestiżowe warszawskie liceum na parę dni przed Bożym Narodzeniem. Za pomocą ładunków wybuchowych i strzelając na oślep do tłumu, mordują ponad sto osób, zgromadzonych na świątecznym apelu. Jednym z zamachowców jest uczeń liceum- Błażej Dragiel, który popełnia samobójstwo, strzelając wcześniej do swojej najlepszej przyjaciółki Kai Almond.  Kaja, lekko ranna, wychodzi z masakry cało, jednakże w sieci krąży nagranie z jej ostatniej rozmowy z Błażejem, na podstawie którego media rozpoczynają nagonkę na dziewczynę, uznając ją współwinną ataku w liceum. Ta zaś postanawia za wszelką cenę próbuje oczyścić się z zarzutów, jednak policja nie do końca ufa dziewczynie.  Nie wierzą w opowieść o zakochanym w niej Błażeju, zwłaszcza jak na jaw wychodzi jej romans z jego bratem, fanatykiem nacjonalistycznej organizacji. Czy Krystian Dragiel pomagał bratu w zaplanowaniu ataku? Co doprowadziło Błażeja do tak drastycznego zachowania? Dlaczego syn bogatego biznesmena i filantropa chwycił za broń, by zabijać swoich kolegów i nauczycieli? I co się kryje za tajemniczą grą, dla której Błażej stracił poczucie rzeczywistości na miesiące przed tragedią? Czy policja odkryje prawdę?

            Śmiało mogę napisać, że „Wszyscy muszą zginąć” to najlepszy thriller, jaki czytałam w tym roku. Fenomenalna fabuła, nieprzewidywalna akcja i bohaterowie bardzo pokręceni życiowo, nie umiejący znaleźć swojego miejsca w trudnym świecie, to jest tylko połowa sukcesu tej książki. Na najwyższe uznanie zasługuje również szereg problemów poruszanych przez autora w tle, a które są motorem napędowym całej fabuły.  Bo czy faktycznie pieniądze i dobre liceum to wszystko, czego potrzebuje młodzież?  Zmagając się z odrzuceniem, brakiem miłości, nietolerancją czy dyskryminacją, młodzi ludzie stają się łatwymi ofiarami do zmanipulowania. Ale też zwichrowani życiowo, pokrzywdzeni przez los, mogą stać się niebezpiecznymi manipulatorami. Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście książki, to koniecznie przekonajcie się sami, dlaczego „wszyscy muszą zginąć”,  według osoby odpowiedzialnej za całą masarkę w liceum.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn