Przejdź do głównej zawartości

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

 



            Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.

            Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego  polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obronie powstaniu. Dziewczyna, posłuszna rodzicom, odrzuca więc prawdziwą miłość i wychodzi za mąż za ich kandydata. Czy odnajdzie szczęście w małżeństwie bez miłości?

Dwadzieścia lat później Emilia Ruczyńska, żyjąca w cieniu swojej zmarłej siostry Helenki, decyduje się pójść za głosem serca i wbrew rodzicom zrywa zaręczyny z przystojnym i bogatym Dominiakiem Łempickim, by poślubić Rosjanina. Jej ojciec wyrzeka się jej, a całe polskie towarzystwo odrzuca młodą kobietę przez jej ślub z zaborcą. Czy związek z ukochanym mężczyzną faktycznie jest dobrym wyborem?

Losy obu kobiet splatają się ze sobą niespodziewanie. A dawno skrywane tajemnice ujrzą wreszcie światło dzienne. Czy nie jest jednak za późno, by spróbować zawalczyć o siebie?

            Pani Ewa miała naprawdę wysoko postawioną poprzeczkę po niesamowitym debiucie „Srebrnym wrzecionem”, jak widać jednak, autorka ma dar tworzenia opowieści niezwykłych, bo „Zaklęte zwierciadło” jest tak samo fenomenalne jak „Srebrne wrzeciono”. Jej najnowsza książka to cudownie snuta opowieść o kobietach i o ich życiowych wyborach, które nie zawsze są tymi właściwymi i o konsekwencjach, które się z tymi wyborami wiążą. Jest to opowieść wywołująca całą paletę emocji,  chwytająca za serce i wywołująca niejedną łzę, przy tym jednak nosząca pewną nadzieję, pokazująca, jak silna potrafi być kobieta, kiedy walczy o samą siebie. Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastym wieku, jednakże problemy poruszane przez autorkę dotyczą wszystkich kobiet, niezależnie od czasu czy epoki, w której przyszło im żyć. Dla mnie jednak na szczególne uznanie zasługuje fakt stworzenia powieści historycznej tak wiernej szczegółom epoki, tak umiejętnie pokazującej realia epoki, Polski rozdartej pomiędzy zaborców, pełnej przesądów i zabobonów, oplecionej konwenansami społecznymi i spychającej kobiety do marginalnej roli. Dajcie się więc porwać tej przepięknej opowieści, a na pewno będziecie zachwyceni.

 

 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Debiut Ewy Sobieniewskiej, który zachwyca od pierwszej strony- "Srebrne wrzeciono"

                 Nie wiem od czego zacząć tak naprawdę, więc chyba będzie dość banalnie, jestem zachwycona! Jeżeli każdy debiut będzie tak fenomenalny, jak książka Pani Ewy Sobieniewskiej, to polski rynek czytelniczy zdominuje świat. „Srebrne wrzeciono” to dowód na to, że jeżeli ma się literaturę w sercu, to trzeba koniecznie dzielić się swoim talentem z czytelnikami. „Srebrne wrzeciono” ma dokładnie wszystko to, czego szukam w książce. Jest więc trudna historia Polski w tle, piękna i wzruszająca opowieść o miłości i o ciężkich życiowych wyborach i ponadczasowy morał, który jeszcze długo będzie rozbrzmiewał w Waszych umysłach po zamknięciu książki.                Co może łączyć dwie kobiety rozdzielone dwustuletnim upływem czasu? Litwinka Vaiva, sierota wychowująca się bez matki, żyjąca w cieniu skandalu, jest tak piękna, że budzi pożądanie wszystkich mężczyzn i zazdrość wszystkich kobiet. Kiedy odrzuca zaloty bogatego kowala, wydaje na siebie wyrok. Oskarżona o czary, uwięziona

Opowieść o miłości, mądrości i przeznaczeniu- "Królowa Saby"

                 Są takie historie, które zostają w czytelnikach na zawsze. Wracamy do nich swoimi myślami, często czytamy wielokrotnie taką pozycję, byleby tylko jeszcze raz móc zanurzyć się w cudownym świecie wykreowanym przez autora. Nie każdy autor posiada taką zdolność do zawładnięcia czytelnika swoją wyobraźnią, ja znam jednak kilku dysponujących tym niesamowitym darem. Pamiętam, że kiedy odkryłam twórczość Pani Ewy Kassala byłam oszołomiona jej ogromnym talentem i umiejętnością przenoszenia w dawne, często już zapomniane czasy. Z każdą jej książką mój zachwyt tylko się powiększa i jak tylko zaczęłam czytać „Królową Saby” to przepadłam w tym pięknym, na poły magicznym świecie legendarnej królowej, do którego zaprosiła swoich czytelników autorka.                Makeda, ukochana królewska córka, nie spodziewa się, że będzie musiała objąć tron Saby. Niestety jej dwaj starsi bracia zostają zamordowani, więc Makeda zostaje królową. Wspierana przez hemet Seszep, kapłankę- wojowniczkę