Przejdź do głównej zawartości

Wałbrzych ściśle tajne- Robert Foks

 



            Rzadko sięgam po książki sensacyjne, bo nie jest to moja bajka, ale czasami, tak dla odmiany lubię przeczytać coś dobrego i z tego gatunku. Dlatego dzisiaj chciałabym polecić prawdziwą gratkę dla wielbicieli powieści sensacyjno- przygodowych z wątkiem historycznym w tle. Robert Foks, autor książki „Wałbrzych ściśle tajne” stworzył dzieło nietuzinkowe, wciągające od pierwszych stron i podparte rzetelną wiedzą historyczną. A takie książki trzeba polecać!

            Młoda dziennikarka natrafia na niezwykle ciekawe informacje w sprawie śmierci jednego z mieszkańców Walimia, znalezione w jego domu rzeczy mogą świadczyć o tym, że był on tak zwanym strażnikiem nazistowskiego skarbu, ukrytego gdzieś na terenach Dolnego Śląska. Kobieta dzieli się informacjami ze swoim znajomym, historykiem i przewodnikiem, Tomaszem Nowickim. Niedługo potem zostaje brutalnie zamordowana. Oszołomiony Tomasz przystępuje do śledztwa, a po piętach depczą mu agenci z Mossad, CIA i polskiego rządu. Każdy bowiem chce znaleźć legendarny skarb i odkryć kryjące się za tą legendą tajemnice.  A Tomasz odkrywa przy okazji historię swojej rodziny, o której nie miał żadnego pojęcia.

            Pan Robert Foks zaprasza czytelnika w niezwykłą podróż po Wałbrzychu, czy Dolnym Śląsku, ale też serwuje nam małą podróż w czasie do trudnych lat dziewięćdziesiątych, pokazując skomplikowane polityczne zawiłości, królujące w tamtym okresie. Niezwykle barwi bohaterowie sprawiają, że śledzimy ich losy z zapartym tchem, nie mogąc oderwać się od stron książki. Wartka akcja, ciekawa fabuła, wątki sensacyjno- kryminalne, czy nawet psychologiczne i niezwykła historia w tle czynią z tej książki prawdziwą perełkę czytelniczą, od której nie sposób się oderwać. I chociaż okładka może nie zachęcać, to pamiętajcie, że książki nie ocenia się po okładce, ale po treści, a ta zachwyca! Dlatego gorąco polecam!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn