Przejdź do głównej zawartości

"Zakochana służąca"

 



            Macie takiego autora, którego twórczości nie znacie, ale przymierzacie się od dawna, do przeczytania jakiejś jego książki? Ja oczywiście mam kilka takich nazwisk w kolejce., ale szczególnie zależało mi na przeczytaniu książki Pani Wioletty Piaseckiej, której uśmiech od dawna migał mi w mediach społecznościowych.  Czułam, że jej książki to będzie dobra lektura, no i się nie pomyliłam. Właśnie skończyłam czytać „Zakochaną służącą” i jestem po prostu zachwycona.

            Marta Skowronek od lat służy na dworze, na który została oddana jako dziecko. Piastuje zaszczytne stanowisko ochmistrzyni u boku księżnej Sary Leokadii Reszko, która robi karierę literacką. Życie Marty toczy się wokół jej pani. Przeżywa jej sukcesy, wspiera w zawodach miłosnych i cieszy się przyjaźnią księżnej. Obie panie nie przejmują się za bardzo tym, że ich zażyłość nie jest zbyt aprobowana w środowisku. Na drodze Marty staje przystojny pocztylion Waldemar Promyk i kobieta bez reszty traci dla niego głowę. Niespodziewanie  zostaje ona wezwana do swojej rodzinnej wsi. Na miejscu okazuje się, że młodsza siostra Marty sprowadziła na rodzinę Skowronków wstyd, uwodząc młodego dziedzica, więc Marta musi zabrać Ludwikę do Warszawy. Nie spodziewa się, że będzie to oznaczało dla niej wiele kłopotów, zwłaszcza kiedy młodziutka dziewczyna postanowi uwieść przystojnego pocztyliona, nie przejmując się, że starsza siostra jest w nim zakochana. Czy młodej Ludwice uda się uwiesić narzeczonego  swojej siostry? I jak uczucie Marty zaważy na jej pracy u księżnej?

            „Zakochana służąca” to pełna wzruszeń opowieść o kobietach, które usiłują odnaleźć się w realiach swojej epoki i marzą o byciu spełnioną. Marta, księżna Sara, czy młoda Ludwika chcą po prostu być szczęśliwe, nawet jeżeli ich próby dążenia do tego szczęścia nie zawsze są zgodne z przyjętymi normami społecznymi i utartymi stereotypami.  Autorka ma lekki, wciągający styl i taki cudowny dar do zainteresowania czytelnika historią już od pierwszych zdań. No i nie byłabym sobą, gdybym nie doceniła świetnego i bardzo realnego oddania epoki, społecznych podziałów, spychania kobiet do ról matek i żon i ogromnej przepaści pomiędzy panem, a sługą.  Powieść cudowna, klimatyczna, pełna emocji i wzruszeń,  z interesującą fabułą, no i z dbaniem o historyczne tło, czyli dokładnie wszystko to, co w książkach uwielbiam😊 Polecam z całego serca!




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn