Przejdź do głównej zawartości

"Już mnie nie oszukasz" Harlana Cobena

 



            Jeżeli mam ochotę na dobry thriller, to zawsze sięgam po książki Harlana Cobena. To taki mój patent na świetnie spędzony czas. Oczywiście uwielbiam odkrywać nowe talenty literackie, ale zdarza się, że potrzebuję czegoś „pewnego”, a Coben nigdy nie zawodzi😊  W każdej swojej książce bawi się on z czytelnikiem, odsuwając go od rozwiązania zagadki, aż do ostatniej strony, podrzucając mylące tropy i sprawiając, że nie da się oderwać od świata przez niego kreowanego. I doskonałym przykładem na rewelacyjny talent autora jest „Już mnie nie oszukasz”.

            Maya Stern jest żołnierzem służącym w armii Stanów Zjednoczonych. Ze swojej ostatniej misji wróciła jednak w aurze skandalu wojskowego, dlatego obecnie pracuje jako pilot. W snach jednak wracają do niej krzyki zamordowanych cywilów i fala nienawiści po ujawieniu na jednym z portali filmu z jej misji, w czasie której słysząc wołające o pomoc głosy amerykański żołnierzy zdecydowała się wydać rozkaz otwarcia ognia, czym spowodowała śmierć niewinnych cywili. Ma jednak dziecko, kochającego męża i stara się żyć godnie i zapomnieć o przeszłości. Kiedy jednak najpierw zostaje zabita jej siostra, a po paru miesiącach jej mąż, świat kobiety rozsypuje się totalnie. Po dwóch tygodniach od pogrzebu, na zamontowanej w domu kamerze widzi nagranie zabawy jej męża z dwuletnią córką.  Nie umie tego wytłumaczyć, bo jako świadek jego morderstwa, widziała jak umiera. Postanawia jednak odkryć, co się za tym nagraniem kryje…

            Coben po mistrzowsku igra z czytelnikiem, myląc tropy i mieszając je, poprzez dorzucane kolejne fakty. Uwielbiam takie thrillery, w których do końca nie wie się, kto jest ofiarą, a kto na nią poluje, a wiec kto jest tym dobrym, a kto jest tym złym w „Już mnie nie oszukasz” bohaterowie będą musieli odkryć przyszłość, by rozwiązać zagadki teraźniejszości i zmierzyć się z bolesnymi sekretami, które mogą ich zniszczyć..  I ostrzegam, żadna to nowość, pozycja kilkuletnia, ale staram się Wam polecać książki, które mnie zachwyciły, niezależnie od tego, kiedy zostały wydane. Czytaliście już? Jeżeli nie, to z całego serca polecam.

 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza

"Incognito" Pauliny Świst

                 Raczej unikam jak ognia wszelkich erotyków współczesnych, nie bawią mnie one zbytnio, ale książki Pauliny Świst po prostu uwielbiam i sięgam po nie w ciemno od jej debiutu parę lat temu „Prokuratorem”.   Bo chociaż erotyka odgrywa w jej książkach sporą rolę, to jednak najważniejsza jest fabuła, a ta z reguły jest tak wciągająca i pogmatwana, że nie da się oderwać od lektury. Jej najnowsza powieść „Incognito” nie zawodzi. Jest wartka akcja, ciekawa fabuła, zagadka kryminalna do rozwiązania i unoszące się w powietrzu napięcie erotyczne między dwójką głównych bohaterów, a nawet i trójką, a więc idealna lektura na leżaczek, czy wieczór przy winku 😊                Artur Cienowski jest znanym prokuratorem, chociaż jego cięty język i niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z uznaniem przełożonych. Mężczyzna jednak jest gotowy na wiele by złapać przestępcę. Jego najlepszą przyjaciółką jest Anna Sawicka, pisząca do kobiecej gazety, ale też i wzięta dzienn