Jaka jest Wasza ulubiona książka
opowiadająca o czasach powstania styczniowego? Ja mam ich klika, ale jeżeli
szukacie pozycji nie tylko rewelacyjnie opowiadających o trudnym losie Polaków
w okresie powstania, ale też pełnej emocji, nagłych zwrotów akcji, wywołującej
i śmiech i łzy, to zdecydowanie polecam serię nieżyjącej już Pani Elżbiety Erban
„Kochankowie burzy”. Niedawno ukazał się
dziewiąty już tom „Morze krwi, może łez” i gwarantuje, że jest on tak samo
porywający jak poprzednie jego części.
Nina i jej mąż oddalają się od
siebie. Aleks nie odpisuje nawet na jej listy. Rozpacz kobiety pogłębia
zbliżające się do Makowa walki i zachowanie chłopów z pobliskiego majątku,
którzy sprzymierzyli się z Moskalami. Hrabina drży więc, że jej ukochany
majątek zostanie zajęty przez znienawidzonych wrogów. Mrozy, kary wymierzane prze Rosjan w ludność
polską, gnębienie ich, głodzenie, powoduje coraz większą nienawiść, zawziętość
i chęć zemsty. Kobiety pragną jednak jednego- pokoju i powrotu swoich
ukochanych do domów. Czy zgnębiona Nina
znajdzie oparcie w swoim przyjacielu z dzieciństwa, czy też w zakochanym w niej
doktorze? A może pogodzi się z mężem i razem stawią czoła niebezpieczeństwu?
Z każdym tomem coraz bardziej
zaczynam rozumieć Ninę, chociaż nie przepadałam za tą rozkapryszoną i
zapatrzoną w siebie panną. Nina wreszcie jednak dojrzała, stała się kobietą
inteligentną i świadomą powagi sytuacji, dlatego zaczynam nawet ją lubić😊
Na największą jednak uwagę
zasługuje niezwykle trafne pokazanie powstania i rozdarcia społecznego, które
ten zryw niepodległościowy spowodował. Nieudolni dowódcy, brak porozumienia po
stronie polskiej i traktowanie chłopów jako coś gorszego, spowodowały, że powstanie
nie miało szans na powodzenie. Autorka skupia się jednak nie na walczących
mężczyznach, ale na pozostawionych samym sobie kobietach, które w tak trudnych
czasach musiały walczyć o swoje majątki, swoich bliskich, czy nie raz o swoją
godność. Porywająca saga, dlatego polecam ją z całego serca.
Komentarze
Prześlij komentarz