Uwielbiam książki, w których
prezentowane są sylwetki kobiecych postaci znanych z kart historii. Oczywiście
zdaje sobie sprawę, że te powieści oparte są w dużej mierze na wyobraźni autora,
zwłaszcza w momencie uwiarygodnienia takiej bohaterki, ale i tak uważam, że
taki autor robi kawał dobrej pracy. Bo tak naprawdę trzeba taką postać zbudować
na nowo, ubrać ją w uczucia i emocje i sprawić, że ożyje ona ponownie na
stronach danej książki. Jeżeli chodzi o królowe czy księżniczki z czasów
średniowiecza czy epok trochę późniejszych, to nie ma lepszych pisarek
obrazujących te znane i mniej znane kobiety niż Dorota Pająk- Puda, Renata
Czarnecka, czy Philippa Gregory, przynajmniej oczywiście dla mnie. Pani Ewa
Kassala jest zaś fenomenalna w opowiadaniu o znanych kobietach z czasów starożytności
w Egipcie, a dzięki Emmie Southon macie szansę poznać dwadzieścia jeden kobiet imperium
rzymskiego. Przyznam się, nie znam innej autorki, która pisałaby o tych jakże
niezwykłych, ale naprawdę rzadko wspominanych kobietach z czasów rzymskiej
świetności.
Imperium rzymskie z reguły kojarzy
nam się z potęgą, legendą o Romulusie i Remusie, z Juliuszem Cezarem i
Brutusem, który go zdradził, ewentualnie z szalonym Neronem, czy równie
opętanym Kaligulą. Ale czy jesteście w stanie wymienić imiona kobiet z tamtej
epoki? Ja przed lekturą „Kobiety
imperium rzymskiego” potrafiłabym wymienić chyba tylko Lukrecję… A okazuje się,
że historia imperium skrywa tak wiele buntowniczek, księżniczek, westalek,
kobiet sukcesu, męczennic, ale też
cudzołożnic, uzurpatorek i zdrajczyń, że dla każdej z nich można by pewnie
stworzyć odrębną powieść. Emma Southon przywołuje te sylwetki, sprawiając, że
historia starożytnego Rzymu staje się o wiele bardziej interesująca. I chociaż
nie jest to typowa powieść, to język autorki sprawia, że czyta się te opowieści
jednym tchem. Jej cięty język, trafne riposty i odniesienia do współczesności bardzo
ułatwiają lekturę i nadają jej pewnej lekkości, pozbawiając tego akademickiego
stylu, charakterystycznego dla profesorów. Dlaczego Lukrecja uznawana jest za
symbol czystości, zaś Tulia zapisała się w historii jako zwykła dziwka? Czym
kierowali się Rzymianie decydując się pochować żywcem niektóre westalki? Dlaczego
słynny Cyceron tak upatrzył sobie Klodię na bohaterkę swoich poematów? Kim była
pierwsza bizneswoman w Pompejach?
„Kobiety imperium rzymskiego” to
niezwykłe źródło wiedzy na temat życia kobiet w epoce, w której ich jedyną rolą
było stanie na straży domowego ogniska. Emma Southon oddaje im glos, pokazując,
że wcale nie stały one grzecznie u boku mężczyzn, ale wpłynęły na rozwój, ale
też i upadek imperium rzymskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz