Macie takiego bohatera
literackiego, który jakoś szczególnie Was drażni, a mimo wszystko z zapartym
tchem śledzicie jego losy? Ja muszę przyznać, że chyba najwięcej wątpliwości
mam przy hrabinie Klonowickiej, bohaterce serii „Kochankowie burzy” autorstwa Elżbiety
Gizela Erban. Za mną już dziesiąty tom- „Bezmiar rozpaczy”, a ja dalej nie
umiem powiedzieć, co tak naprawdę sądzę o głównej bohaterce. Na pewno jednak
będę czytać serię do końca, chcąc się wreszcie przekonać, jak potoczą się jej
losy, bo uwielbiam całą serię za tło historyczno- społeczne, rewelacyjnie
oddane przed autorkę.
Mija rok od wybuchu powstania
styczniowego. Po okresie nierównych walk z wrogiem o obronę ojczyzny, jedynie
garstka powstańców broni się jeszcze pod dowództwem Romualda Traugutta w Górach
Świętokrzyskich i do nich dołącza hrabia Klonowicki. Nina, pozostawiona przez
walczącego męża w Makowie, toczy samotny bój o swój ukochany majątek, ale
przede wszystkim o ludzi, którzy w nim mieszkają. Drży więc nie tylko o swojego
męża, ale o losy najbliższych.
Zwłaszcza, że karą za powstanie są nie tylko zsyłki na Sybir, ale i
śmierć. Brutalne przesłuchania, ciągły strach i rozpacz po utracie najbliższych
stają się codziennością wielu Polaków…A Nina musi się zmierzyć z kolejnym
ciosem, który i ją nieomal pozbawi sił do życia… Czy przetrwa?
Cykl Kochankowie burzy” to
rewelacyjna opowieść o czasach powstania styczniowego, którą polecam z czystym
sercem każdemu. Autorka bardzo trafnie pokazuje tą heroiczną walkę, skazaną z
góry na niepowodzenie, jaką musieli stoczyć nasi przodkowie, ale też nie
zapomina o niezwykłej postawie kobiet, pozostawionych w majątkach i muszących
samotnie stoczyć czoła Moskalom i represjom, które dotykały rodziny powstańców.
Oprócz rewelacyjnie oddanego tła
historyczno- kulturowego, cała seria jest pełna emocji, od wzruszeń poprzez
rozpacz, a czasami wściekłość i ciężko się od niej oderwać. Jeżeli więc jeszcze
jej nie znacie, to zachęcam bardzo do sięgnięcia, a już niedługo ukaże się
ostatni tom i trochę szkoda, że to koniec tej pięknej opowieści….
Komentarze
Prześlij komentarz