Przejdź do głównej zawartości

Gdyby tylko wiedziała.... - nowy thriller Lisy Jackson

 



            Rzadko ostatnio czytam thrillery, ale jeżeli już wychodzi nowa pozycja Lisy Jackson, to biorę ją w ciemno😊 „Gdyby tylko wiedziała” wciąga od pierwszej sceny i gwarantuję Wam, że absolutnie nie będziecie się przy tej pozycji nudzić.

            Marla Cahill budzi się w szpitalu. Kobieta nie wie kim jest, ani jak się nazywa, ale będąca przy łóżku rodzina zapewnia ją, że jest właśnie Marlą, która uległa ciężkiemu wypadkowi. Kobieta dowiaduje się, że towarzysząca jej w samochodzie pasażerka zginęła na miejscu. Sama zaś musiała przejść sporo operacji, ponieważ jej obrażenia były poważne. Kiedy spogląda w lusterko nie jest w stanie rozpoznać rysów swojej twarzy. Alex Cahill, przedstawiający się jako jej mąż, wydaje jej się zupełnie obcy, ale daje się swojej rodzinie zabrać do domu. Dom okazuje się ogromną rezydencją, a rodzina Cahillów wiedzie bogate życie w San Francisco, którego Marla za żadne skarby nie jest w stanie sobie przypomnieć.  Niepokój wywołuje w niej młodszy brat męża. Nick, określany, jako czarna owca rodziny, miał z nią romans i chociaż nie jest w stanie sobie przypomnieć ich związku, to jednak odkrywa, że Nick ją pociąga. Kiedy bierze w ramiona swoje dziecko, niespodziewanie przypomina sobie jego narodziny. Jednak starsza córka jest jej zupełnie obca. Marla zaczyna też podejrzewać, że jest w niebezpieczeństwie. Wydaje jej się, że ktoś ją obserwuje, a leki, które każe jej brać rodzina są dziwnie otępiające. Lekarz też coś przed nią ukrywa w jej opinii. Czy Marla odzyska pamięć? I czy będzie umiała rozpoznać nadchodzące niebezpieczeństwo?

            „Gdyby tylko wiedziała” to thriller naprawdę świetny.  Znajdziecie w nim wszystko. Są więc i rodzinne tajemnice, sekrety, które nie powinny wyjść na jaw, bogactwo, zepsucie, rządza władzy i pożądanie, a także nieśmiało rodzące się uczucie. Autorka świetnie wykorzystała motyw amnezji, potęgując tym zabiegiem atmosferę grozy unoszącą się wokół głównej bohaterki. No i na uwagę zasługuje świetne i zaskakujące rozwiązanie opowieści, które na pewno wbije was w fotel😊



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Anna 1410" - Dorota Pająk- Puda

                 Jeżeli szukacie niezwykłych książek historycznych, to mam dla Was prawdziwą perełkę 😊 Właściwie każda książka tej autorki to niesamowita uczta literacka, zachwycająca w szczegóły historyczne, jak i przepięknie ubrana w emocje i uczucia głównych bohaterek, którym autorka oddaje w swoich dziełach głos. Ja uwielbiam każdą postać, o której autorka zdecydowała się opowiedzieć. Dzisiaj chciałabym Wam polecić najnowszą książkę Pani Doroty Pająk- Puda, jeżeli jeszcze nie domyśliliście się, którą autorkę mam na myśli 😊 Tym razem Pani Dorota postanowiła nam przybliżyć postać drugiej, właściwie zapomnianej żony Władysława Jagiełły. „Anna 1410” to historia Anny Cylejskiej, która musiała żyć w cieniu swojej poprzedniczki, świętej królowej Jadwigi.                Anna została wybrana na żonę króla Władysława ze względu na swoje pochodzenie. Prawnuczka Władysława Łokietka, wnuczka Kazimierza Wielkiego i kuzynka Jadwigi Andegaweńskiej, była przedstawicielką rodu Piastów. Ponoć t

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza