Przejdź do głównej zawartości

"Bal na statku Wenecja" Anny Stryjewskiej

 



            W jaki sposób wybieracie książki do czytania? Kierujecie się porą roku, nastrojem? Czy po prostu macie swoich ulubionych autorów i gatunki i zawsze sięgacie po ich dzieła? Ja uwielbiam odkrywać nowe perełki i tak było jakiś czas temu z twórczością pani Ani Stryjewskiej, pokochałam jej styl pisania i z ogromną radością sięgnęłam po jej kolejną książkę. „ Bal na statku Wenecja” wciąga od pierwszych stron i gwarantuje, że nie oderwiecie się od tej historii.

            Jakub pracuje na wycieczkowcu „Wenecja”. Wraz z przyjacielem Leonid i zabawiają turystów podróżujących statkiem na trasie Barcelona Nowy Jork. Mężczyzna utrzymuje niezobowiązującą relację z jedną z tancerek, jednak czuje, że związek z Tanią nie ma przyszłości. Na statek wsiada pasażerka, która przykuwa wzrok Jakuba. Ubrana w drogie stroje, podróżująca z dwoma mężczyznami i kobietą, dziewczyna wydaje się smutna, a wręcz przerażona. Kiedy wręcza Jakubowi karteczkę z napisem „help me”, mężczyzna postanawia zrobić wszystko, żeby jej pomóc. Tylko, że kobieta nigdy nie jest sama, zawsze towarzyszy jej któryś z mężczyzn. Barierę stanowi również język, dziewczyna nie zna angielskiego, a Jakub nie wie, w jakim języku mówi. Z pomocą przychodzi mu przyjaciel Leonid i jego kochanka Nadia. Udaje jej się porozmawiać z młodą kobietą w języku rumuńskim i poznawszy jej tragiczną historię, cała trójka decyduje się za wszelką cenę uratować dziewczynę przed okrutnym losem. Zadzierają jednak z bezwzględnym człowiekiem…

            Pani Ania stworzyła niezwykłą opowieść. Każdy bowiem znajdzie w niej coś co lubi. Jest element sensacyjny, pojawia się uczucie, a więc mamy coś z romansu, są piękne widoki i barwnie pokazane życie na wycieczkowcu gości, jak i pracowników, ale przede wszystkim autorka porusza niezwykle ważny temat- handel żywym towarem. Problem jakże powszechny w naszych czasach. Dlatego momentami książka wyciśnie z Was wiele łez, wywoła wiele emocji, wzburzenia, ale też i nadziei na to, że dobrem można zło pokonać. Piękna, wzruszająca, zmuszająca do myślenia, polecam z całego serca.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Anna 1410" - Dorota Pająk- Puda

                 Jeżeli szukacie niezwykłych książek historycznych, to mam dla Was prawdziwą perełkę 😊 Właściwie każda książka tej autorki to niesamowita uczta literacka, zachwycająca w szczegóły historyczne, jak i przepięknie ubrana w emocje i uczucia głównych bohaterek, którym autorka oddaje w swoich dziełach głos. Ja uwielbiam każdą postać, o której autorka zdecydowała się opowiedzieć. Dzisiaj chciałabym Wam polecić najnowszą książkę Pani Doroty Pająk- Puda, jeżeli jeszcze nie domyśliliście się, którą autorkę mam na myśli 😊 Tym razem Pani Dorota postanowiła nam przybliżyć postać drugiej, właściwie zapomnianej żony Władysława Jagiełły. „Anna 1410” to historia Anny Cylejskiej, która musiała żyć w cieniu swojej poprzedniczki, świętej królowej Jadwigi.                Anna została wybrana na żonę króla Władysława ze względu na swoje pochodzenie. Prawnuczka Władysława Łokietka, wnuczka Kazimierza Wielkiego i kuzynka Jadwigi Andegaweńskiej, była przedstawicielką rodu Piastów. Ponoć t

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza