Przejdź do głównej zawartości

"Podwójne zaręczyny"

 



            Uwielbiam książki pokazujące codzienne życie kobiet z różnych warstw społecznych w poprzednich epokach. Dlatego z ogromną przyjemnością po takowe sięgam. Pierwsza część serii „Sagi warszawskiej” Katarzyny Maludy skradła moje serce, chętnie więc sięgnęłam po „Podwójne zaręczyny”, w których to spotkacie bohaterki znane z tomu pierwszego, ale pierwsze skrzypce należą w tej opowieści do zupełnie nowych bohaterek.

            Magdalena Żarska pracuje jako dama klasowa w Instytucie Guwernantek, gdzie poznaje dziennikarza i wykładowcę literatury Juliana Sucheckiego. Oboje chcieliby się bliżej poznać, ale oboje są osobami nieśmiałymi z natury, a dodatkowo Julian jest jakoby przyrzeczony przez swojego ojca córce jego konkurenta w branży. Tymczasem w Warszawie dochodzi do zamachu na Klementynę Tańską, działaczkę społeczną i profesorkę w Instytucie Guwernantek. Kto czyha na życie Klementyny? I czy zagrożone nie są inne kobiety?  Magdalena z Julianem próbują rozwikłać zagadkę, a wspólne śledztwo zbliża ich bardzo do siebie. Niestety nad Warszawą wisi widmo powstania…

            Dziewiętnastowieczna Warszawa w przeddzień wybuchu powstania styczniowego to miasto barwne i pełne sprzeczności. Jedni się bawią, skupiają na pomnażaniu majątku, a inni walczą słowem i czynem, byleby Polska była wolna, a przynajmniej by jej ludności żyło się lepiej. Na szczególną więc uwagę zasługuje postać Klementyny Tańskiej, którą autorka wspomina, a ja proponuję poczytać coś więcej na temat tej niezwykłej pisarki i działaczki. A cała książka to piękny język, ciekawostki historyczne, świetnie zarysowane tło polityczno- społeczne i wciągająca fabuła, dlatego gorąco książkę polecam.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zaklęte zwierciadło" Ewy Sobieniewskiej

                 Są takie książki, po lekturze których brakuje właściwie słów, by zachęcić innych do ich czytania, a słowa „zachwycające”, „wciągające”, czy „chwytające za serce”, wydają się dość banalne. Najprościej więc będzie napisać, że mają one w sobie magię, taką niezwykłą moc oczarowywania czytelnika od pierwszych słów i sprawiają, że wciągamy się w świat wykreowany przez autora, nie mogąc się od niego oderwać, aż do ostatniej strony. I takie niewątpliwie jest „Zaklęte zwierciadło” Pani Ewy Sobieniewskiej. Wciąga od pierwszego słowa i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kart książki, którą czyta się z zapartym tchem.                Rok 1833, Eufrozyna Bilińska jest zakochana w młodym i przystojnym Polaku. Jej rodzice jednak nie widzą w nim kandydata na męża. Wychowani w duchu patriotycznym nie mogą zrozumieć młodego człowieka, który nie wziął udziału w powstaniu, dlatego wybierają na męża dla córki zasłużonego i majętnego   polskiego arystokratę, bohatera walczącego w obro

"Anna 1410" - Dorota Pająk- Puda

                 Jeżeli szukacie niezwykłych książek historycznych, to mam dla Was prawdziwą perełkę 😊 Właściwie każda książka tej autorki to niesamowita uczta literacka, zachwycająca w szczegóły historyczne, jak i przepięknie ubrana w emocje i uczucia głównych bohaterek, którym autorka oddaje w swoich dziełach głos. Ja uwielbiam każdą postać, o której autorka zdecydowała się opowiedzieć. Dzisiaj chciałabym Wam polecić najnowszą książkę Pani Doroty Pająk- Puda, jeżeli jeszcze nie domyśliliście się, którą autorkę mam na myśli 😊 Tym razem Pani Dorota postanowiła nam przybliżyć postać drugiej, właściwie zapomnianej żony Władysława Jagiełły. „Anna 1410” to historia Anny Cylejskiej, która musiała żyć w cieniu swojej poprzedniczki, świętej królowej Jadwigi.                Anna została wybrana na żonę króla Władysława ze względu na swoje pochodzenie. Prawnuczka Władysława Łokietka, wnuczka Kazimierza Wielkiego i kuzynka Jadwigi Andegaweńskiej, była przedstawicielką rodu Piastów. Ponoć t

"Grając na własną nutę"- Gary Guthman

                   Przy akompaniamencie melodii wygrywanych przez moją starszą córkę, ćwiczącą na zajęcia do szkole muzycznej, czytałam sobie książkę niezwykłą.   Niezwykłą, bo opowiadającą historię życia człowieka nietuzinkowego, urodzonego w amerykańsko- żydowskiej rodzinie, przez lata działającego w Stanach, którego miłość do muzyki i do pięknej kobiety, sprowadziła aż do Polski.   „Grając na własną nutę” Garego Guthmana nie jest typową biografią, mam wrażenie, że autor zdecydował się przed czytelnikiem odsłonić tylko te fakty ze swojego życia, które na niego mocno wpłynęły i ukształtowały go jako kompozytora, trębacza, dyrygenta, pedagoga, czy życiowego partnera. I dobrze, bo dostajemy historię jego życia chronologiczną, ale absolutnie nieprzynudzającą mało istotnymi faktami.                Autor gawędziarskim stylem snuje opowieść zabawną, ciekawą, momentami wzruszającą, a momentami nawet i przerażającą, bo niebezpiecznych przygód w jego życiu nie brakowało. Nie będę Wam zdradza