Kiedy znajomy polecił mi Stan Terroru” już sam tytuł spowodował, że nie byłam przekonana. Nie przepadam za powieściami politycznymi, a książkę reklamowano jako thriller polityczny. No totalnie nie moja bajka. I kiedy tak zerkałam na jej okładkę, zobaczyłam dwa nazwiska: Louise Penny I Hillary Rodham Clinton. Przyznam, że to drugie wydało mi się dość znajome, ale nie skojarzyłam od razu o kogo chodzi. Pomyślałam, że Hillary Rodham to jakiś mało znany autor, więc książka może nie być dobra… Zerknęłam na tył książki, a tam na zdjęciu dwie uśmiechnięte kobiety, autorki książki, a jedną z nich jest Hillary Clinton…. Po lekkim szoku wywołanym tym odkryciem, wiedziałam już, że książkę muszę przeczytać. No bo przecież co była Pierwsza Dama USA może wiedzieć o pisaniu… I dosłownie książkę połknęłam. Prawie 500 stron w dwa dni przeczytałam, bo nie dało się od książki...
Jeżeli lubisz książki, to jesteś we właściwym miejscu! Może moje polecenia Cię zainteresują i też postanowisz sięgnąć po daną książkę?:)